Edward Skalny |
Oseredek gm. Susiec woj. lubelskie jest niewielką miejscowością na Roztoczu położoną wśród malowniczych lasów. Słynie on przede wszystkim z Muzeum Pożarnictwa, które powstało z inicjatywy prezesa miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej. Niedaleko stąd znajdują się również urokliwe Szumy nad Tanwią. Słyną one z niewielkich progów rzecznych, które można śledzić szlakiem pieszym położonym wzdłuż rzeki.
Zapewne większości osób z tego terenu znana jest historia obozu NKWD w Błudku, odległego od Oseredka o kilka kilometrów, który 26 marca 1945 r. został rozbity przez dwa połączone oddziały Ruchu Oporu Armii Krajowej: z rejonu Suśca - Mariana Wardy Polakowskiego i z rejonu Józefowa - Konrada Bartoszewskiego "Wira". Obecnie w miejscu tym znajduje się niewielki cmentarz więźniów, którzy stracili życie w czasie pobytu w obozie oraz pozostałości baraków zamieszkałych przez więźniów oraz ochronę obozu.
W pobliskich Nowinach znajduje się pomnik poświęcony Janowi Leonowiczowi „Burcie”, który poległ w zasadzce PUBP Tomaszów Lub. w dniu 9 lutego 1951 r.
Niewiele chyba jednak osób wie, że w Oseredku można odnaleźć ślady historyczne
mające również związek z powojenną konspiracją. Nie są to jednak pomniki lecz niewielki budynek dawnej szkoły powszechnej. Jest on
Koniec lat czterdziestych i lata 50. stanowiły już w zasadzie schyłek zbrojnego oporu na Zamojszczyźnie. Po amnestii z 1947 r., w czasie których ujawniło się gross sił podziemia walczącego z władzą komunistyczną w terenie pozostały niewielkie oddziały zbrojne, stanowiące w zasadzie grupy przetrwania poszukiwanych przez UB i MO żołnierzy WiN. Na pobliskim terenie operował oddział Jana Leonowicza „Burty” z Samodzielnego Obwodu Wolność i Niezawisłość Tomaszów Lubelski dowodzonego przez ukrywającego się na terenie Brzezin Stefana Kobosa „Wrzosa”. Grupa zbrojna „Burty” w tym czasie była podzielona na trzy patrole: 1. Jana Leonowicza „Burty” (w składzie: Stanisław Samiec „Pasek”; Czesław Skroban „Mały”; Edward Skalny, Antoni Dziuba; po śmierci Skalnego dołączył Stanisław Bednarczyk); 2. Jana Turzynieckiego „Mogiłki (w składzie: Gustaw Dziuba; Jerzy Sikora; Tadeusz Swatowski „Kotek”); 3. Bolesława Ożoga „Czyżyka” (w składzie: Bronisław Pituła „Ojciec”, Marian Ciszewski „Makaron”)[1]. Taka taktyka pozwalała na łatwiejsze ukrycie się oraz zaopatrzenie w żywność żołnierzy oddziału. W miejscowości tej istniała w latach 50. jednoizbowa szkoła powszechna, w której uczyły się dzieci zamieszkałe w Oseredku. Pewna część budynku służyła jako mieszkanie dwóch nauczycielek: Alfredy Bartosiewicz (ur. 9 VI 1930 r. w Tyszowcach) i Alicji Pydo (ur. 7 IX 1924 r. w Lublinie). Obie kobiety, nie bacząc na ówczesne działania władz, które ścigały nie tylko żołnierzy podziemia, ale również osoby z nimi współpracujące oraz wspomagające ich żywnością czy schronieniem, udzielały pomocy partyzantom z patrolu "Burty". Najczęściej gościnne kobiety odwiedzali "Mały" i "Pasek", ale bywali tu również inni członkowie oddziału[2].
O współpracy nauczycielek z oddziałem zeznawał Skroban: Dwie nauczycielki z Oseredka Bartosiewicz i Pydo, imion ich nie znam również udzielały nam pomocy. Ja sam u nich przez dwa razy otrzymałem kolację [...]. Jak mi wiadomo do ww. zachodzili inni członkowie bandy [sic! oddziału]. Było to jesienią 1950 r.[3]
Niestety ich wizyty nie uszły uwadze współpracowników UB. Obserwował je informator "Orzech", który donosił o tym PUBP Tomaszów Lubelski.
W raporcie z 18 grudnia 1950 r. podnoszono:
W ramach rozpracowania bandy „Burty” wykorzystywany był do pracy inf. „Orzech” były współpracownik tejże bandy, który od chwili rozpoczęcia operacji zaczął dawać nam interesujące materiały wskazujące na możliwość rozpracowania tej bandy […]. W doniesieniach swych z m-ca listopada oraz grudnia inf.[ormator] „Orzech” donosił o tym, że na melinę do Litkowiec Joanny zam. Oseredek […] zachodzą bardzo często bandyci z bandy „Burty”, których to on sam rozpoznał prowadząc za nimi obserwacje wg naszych wskazówek […]. W trakcie obserwacji stwierdziliśmy, że na melinę tą przychodzi 4-ch bandytów, czasem przychodzi 3-ch, 2-ch, itp. Najczęściej zachodził tam czł.[onek] bandy „Burty” [sic! oddziału] Skroban […]. W dniu 12 XII 1950 r. postanowiono obok meliny wystawić zasadzkę w sile 5-ciu funkc.[jonariuszy] UB oraz inf.[ormatora] „Orzech”, którego zadaniem było rozpoznać z bliskiej odległości bandytów, których on znał po ruchach [tzn. z wyglądu i po sposobie poruszania się] od czego była uzależniona likwidacja tychże. Wszyscy pracownicy uzbrojeni byli w automaty PPSza sprawdzone oraz granaty i mieli za zadanie zlikwidować bandę przybyłą na melinę. Likwidacja miała nastąpić w ten sposób, że kierownik grupy operacyjnej miał prawie jednocześnie z otwarciem strzałów wystrzelić z rakiety, aby tym samym umożliwić swym towarzyszom likwidację bandy[4].
Powyższy
dokument wskazuje, że jedynym celem UB nie było ujęcie żywych partyzantów tylko
ich zastrzelenie z broni palnej. W celu lepszego ostrzału miano wykorzystać oświetlenie terenu z rakietnicy.
Zdarzenie
tak opisywał Czesław Skroban „Mały”:
W
nocy 15 grudnia 1950 r. Skalny [Edward] z Samcem [Stanisławem "Paskiem"] zaszli do nauczycielek i wychodząc od
nich zostali zaatakowani przez wojsko w związku z czym Skalny został zabity, a
Samiec ranny koło pachwiny. Ja wtenczas również byłem z nimi , stałem na
korytarzu a w czasie akcji uciekłem do lasu nie dając żadnego strzału do wojska[5].
W
dniu 14 grudnia 1950 r. Skalny Edward został zabity przez UB kiedy poszedł z
Samcem do nauczycielek w Oseredku, zaś Samiec ranny lekko w nogę, więc znów
poszliśmy do wspomnianego bunkra [w lesie koło Oseredka][…].
W bunkrze tym przebywaliśmy do Świąt Bożego Narodzenia[6].
Wspominał Jan Turzyniecki „Mogiłka”:
W
Wereszczycy […] w grudniu doszły
nas wieści, że w Oseredku jeden z naszych jest zabity, a drugi jest ranny
[…]. Za miesiąc wpadł do nas „Burta” i powiedział, że to Stasiek [Samiec
„Pasek”] z Edkiem [Skalnym] wpadli w zasadzkę, gdy wychodzili
od nauczycielek. Edek dostał ze dwadzieścia kul, a Stasiek oberwał po tyłku
siedem kul, ale jakoś nawiał[7].
Dalej
raport UB informuje:
W
dniu 18 XII 1950 r. o godz. 18,30 przyszło dwóch bandytów na melinę, którzy
zostali zaobserwowani przez naszą zasadzkę i po upływie pół godziny czasu wyszli
z domu i udali się ścieżką ponad lasem. Pracownicy nasi nie chcą dekonspirować
meliny dla dwóch bandytów postanowili iść za nimi i przystąpić do likwidacji w
odpowiednim miejscu, mając ich cały czas na oku. Bandyci [sic! partyzanci] […] odeszli około 500 metrów i zaszli na drugą
melinę do dwóch nauczycielek, na które to posiadaliśmy kompr.[omitujące] materiały
o ich współpracy z bandą [sic! oddziałem] „Burty”. Po przyjściu tam […] pracownicy
zajęli stanowiska urządzając zasadzkę w odległości około 40 metrów od budynku
szkolnego […]. Po tym fakcie pracownicy czekali na [ich]
wyjście zajmując stanowiska od lasu, który był tuż przy szkole, a bandyci
[sic! partyzanci] wychodzili zawsze z meliny na las. Po upływie 5-ciu godzin
tzn. ok. 1.00 w nocy 15 XII 1950 r. bandyci [sic! partyzanci] w ilości
3-ch /w międzyczasie doszedł Skroban/ wyszli ze szkoły i udali się wprost na
naszą zasadzkę. Pracownicy [UB] podpuścili bandytów na odległość 10
metrów i przystąpili do likwidacji. W trakcie pierwszych strzałów zabity został
na miejscu, jak się później okazało Samiec Stanisław ps. „Pasek” zastępca
„Burty” […] dwaj bandyci [sic! partyzanci] zdołali uciec, jeden z
nich […] został ranny […]. Kier.[ownik] grupy operac.[yjnej]
chciał równomiernie [sic! równocześnie] z pierwszymi strzałami wystrzelić
rakietę, lecz w czasie szykowania się do akcji rakietnica wysunęła mu się z
kieszeni i stoczyła się na dół i w tym czasie, kiedy należało oświetlić teren,
a tym samym umożliwić likwidację pozostałych dwóch bandytów z podanego powodu nie
mógł w czas oświetlić, w związku z czym pozostali zdołali uciec […]. Po tym
fakcie przeprowadzono czesanie lasu, w celu odnalezienia rannego bandyty lecz
dotychczas nie odnaleziono go[8] .
Po
zabiciu Skalnego aresztowano obie nauczycielki, które zeznały m.in., że „Burta”
nakazywał im wychowywanie dzieci w duchu „antydemokratycznym”, tj. przeciwnym
reżimowi komunistycznemu[9].
Jak ustalono w dniu 15 grudnia 1950 r. w szkole przebywali Stanisław Samiec „Pasek”, Czesław Skroban „Mały” i Edward Skalny [10].
Prawdopodobnie przebieg zdarzenia wyglądał następująco. Po wyjściu ze szkoły, wyjściem na bocznej prawej ścianie partyzanci udali się w stronę lasu. Las był usytuowany w dwóch miejscach: tyłu szkoły w odległości około 40 m., zaś z lewego boku szkoły w odległości ok. 20-25 m. Skoro w raporcie UB wskazano, że zasadzka była w lesie w odległości ok. 40 m. od szkoły należy wnosić, że ustawiono ją z tyłu budynku szkoły. Stąd prawdopodobnie żołnierze WiN po wyjściu skierowali się w lewo na tył budynku szkoły i stamtąd do lasu. Nadto zasadzka musiała być nie na samej linii lasu, lecz kilka metrów w głąb, bowiem w takiej sytuacji po ostrzale partyzanci nie mieliby możliwości ucieczki do wnętrza lasu, a weszli wprost na zasadzkę. Z raportu wynika wprost, że UB-ecy niezbyt uważnie obserwowali szkołę, bowiem nie zauważyli kiedy przyszedł tam „Mały”. Tylko dzięki błędowi dowódcy zasadzki, który zgubił rakietnicę oraz udziałowi tylko 5 funkcjonariuszy UB w zasadzce nie zastrzelono pozostałych dwóch partyzantów. Było to spowodowane panującymi ciemnościami oraz niemożnością ustawienia szczelnej linii obławy. W zasadzie jedynie obecność „Małego” spowodowała, że pościgowi uszedł ranny „Pasek”. Kolejną hipotezą jest to, że przeszukiwanie lasu nie dało rezultatu, bowiem "Mały" i "Pasek" ukryli się w pobliskim bunkrze oddziału "Burty" zlokalizowanym w lesie koło Oseredka. Raport UB zawierał również błędne ustalenia co do ofiar zasadzki, bowiem zginął Skalny a nie "Pasek", który został jedynie ranny w pachwinę. Nie wiadomo czy informacje Turzynieckiego o otrzymaniu przez Samca tylu postrzałów w pośladek odpowiadają rzeczywistości, bowiem "Mogiłka" nie był uczestnikiem zdarzenia. Bardziej prawdopodobna jest wersja Skrobana o ranie w okolicy pachwiny, co potwierdzałoby wersję o postrzale z przodu, gdy partyzanci "weszli" na zasadzkę. Z drugiej strony nie wiadomo czy podczas ucieczki Samiec nie otrzymał postrzałów z tyłu, ale "Mały" wskazywał jedynie na lekką ranę koło pachwiny.
Jak wynika z materiałów Edward Skalny pochodził z Nowosiółek, gm. Poturzyn dołączył do oddziału „Burty” co najmniej w kwietniu 1950 r.[11]
[1] AIPN Lu 21/43/1, Protokół
przesłuchania podejrzanego Czesława Skrobana, 5 VI 1951 r., k. 31-33.
[2]
AIPN Lu 08/200/10, Wykaz
figurantów przechodzących w rozpracowaniu bandy „Burty” i „Mogiłki”, b.d., k. 68,
69; AIPN Lu 08/200/2, Plan PUBP Zamość operacyjnych przedsięwzięć po bandzie „Burty”,
30 XII 1950 r., k. 97, 99; AIPN Lu 08/200/2, Sprawozdanie z pracy grup
operacyjnych Tomaszów, Hrubieszów i Zamość za okres od dnia 15 X 1950 r. – 30 XII
1950 r., 29 XII 1950 r., k. 248; AIPN Lu 08/187, Notatka pt. "Powszechniacy", b.d., k. 19; EAKOI BU 4/189, Kartoteka Alicji Pydo, k. 2391-2396.
[3] AIPN Lu 21/43/1, Protokół
przesłuchania podejrzanego Czesława Skrobana, 5 VI 1951 r., k. 23v.
[4] AIPN Lu 08/200, Raport specjalny WUBP
Lublin, 18 XII 1950 r., k. 15-16.
[5] AIPN Lu 21/43/1, Protokół
przesłuchania podejrzanego Czesława Skrobana, 5 VI 1951 r., k. 23v.
[6] AIPN Lu 21/43/3, Protokół
przesłuchania podejrzanego Czesława Skrobana, 15 I 1952 r.,s. 53v-54.
[7] J. Turzyniecki „Mogiłka”, Wspomnienia
z powojennych czasów, Rocznik Tomaszowski 2014, Nr 3, s. 226.
[8] AIPN Lu 08/200/12, Raport
specjalny WUBP Lublin, 18 XII 1950 r., k. 15
[9]
AIPN Lu 08/200/2, Sprawozdanie
z pracy grup operacyjnych Tomaszów, Hrubieszów i Zamość za okres od dnia 15 X
1950 r. – 30 XII 1950 r., 29 XII 1950 r., k. 248, 249.
[10] H. Pająk, Oni się nigdy nie
poddali, Lublin 1997, s. 195.
[11]
AIPN Lu 08/200/10, Charakterystyka
bandy „Burty”, 29 IV 1952 r., k. 5; AIPN Lu 08/200/2, Plan
PUBP Zamość operacyjnych przedsięwzięć po bandzie „Burty”, 20 XI 1950 r., k. 84;
AIPN Lu
08/200/2, Plan likwidacji melin i współpracowników bandy „Mogiłki”, 25 IX 1951
r., k. 169.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz