poniedziałek, 24 maja 2021

W Gliniskach stanął pomnik "Szuma"

 


23 maja 2021 r. odbyły się w Gliniskach (gm. Uchanie, pow. Hrubieszów) uroczystości poświęcenia i odsłonięcia pomnika poświęconego żołnierzowi AK-DSZ-WiN i II Inspektoratu Zamojskiego AK - ppor. Wincentemu Mieczysławowi Wróblewskiemu ps. "Rzepa", "Szum", "Pogrom". Ten niezłomny żołnierz walczył z komunistycznym okupantem do 23 maja 1952 r, kiedy zginął otoczony przez obławę MO-UB na posesji Stanisława Buciora. Miejsce jego śmierci odległe jest od pomnika ok. 300-400 m. Ciało partyzanta zostało wywiezione do Uchań i nie odnaleziono go do dnia dzisiejszego. 

Wincenty Mieczysław Wróblewski od 1942 r. do lipca 1944 r. był żołnierzem BCh-AK: placówki w Drohiczanach (dowódca Antoni Kulik "Gast"), a następnie rejonu AK Rogów (dowódca Stanisław Baran "Bis"). Od maja 1945 r. do kwietnia 1947 r. był żołnierzem ROAK-DSZ w rejonie Hrubieszów (dowódca Stanisław Zezulak "Kalif"),  a później placówki WiN w Świdnikach. Po amnestii w 1947 r. okresowo zaprzestał działalności w WiN. Od 1949 r. był członkiem II Inspektoratu Zamojskiego AK, gdzie pełnił funkcję dowódcy rejonu II Grabowiec w obwodzie Hrubieszów. Po odprawie w dniach 24-25 XII 1949 r. w Poddąbrowie został wyznaczony na stanowisko dowódcy całości lotnej żandarmerii tej organizacji. Po potyczce z MO w Świdnikach, w której brali udział Henryk Joniec "Sztylet", Stanisław Pakos "Wrzos" i Józef Pyś "Ostry" ujawniono jego udział w nielegalnej organizacji i był zmuszony się ukrywać. Od końca 1949 r. w rejonie Miączyn-Grabowiec dowodził własnym oddziałem zbrojnym, który utworzył wraz z Janem Spadkowskim vel Kiełbińskim "Szpilką". W kwietniu 1950 r. uniknął aresztowania przez UB, które zatrzymało kierownictwo II Inspektoratu Zamojskiego AK. Zaczął działać w grupie zbrojnej. Podjął próbę odtworzenia kierownictwa i struktur II Inspektoratu, jednak nie doszła ona do skutku. Opróćz swojej grupy nominalnie dowodził patrolami Henryka Kwaśniewskiego "Luxa", Antoniego Mojżesza "Romka" i Stanisława Pakosa "Wrzosa", bowiem w praktyce oddziały te działały samodzielnie doraźnie się jedynie z nim kontaktując. We wrześniu 1951 r. zmienił pseudonim na "Pogrom". Prawdopodobnie pod koniec 1951 r. podjął próbę przedostania się za granicę na pokładzie statku wypływającego z Gdyni, jednak zakończyła się ona niepowodzeniem. Powrócił na teren Zamojszczyzny.  Zginął  23 maja 1952 r. w czasie walki z obławą MO-UB w Gliniskach spowodowaną doniesieniem agenturalnym ujawniającym jego miejsce pobytu.  

Działania mające na celu upamiętnienie "Szuma" zostały uwieńczone sukcesem w 69. rocznicę śmierci "Szuma". Nie byłoby to możliwe bez   zaangażowania Pana Sławomira Zawiślaka - Prezesa ŚZŻAK Okręg Zamość, Pana Andrzeja Jaroszyńskiego - prezesa Koła Rejonowego w Uchaniach ŚZŻAK a przede wszystkim dużego wkładu pracy i zaangażowania Pana Andrzeja Rosińskiego -  sekretarza tego Koła. Ich działania wsparły miejscowe i powiatowe władze oraz lokalni przedsiębiorcy. Należy przypomnieć, że informacje o "Szumie" z terenu hrubieszowskiego zacząłem zbierać w 2018 r. oraz złożyłem wniosek do IPN o godne upamiętnienie tego żołnierza. Pierwsze informacje przekazał mi Pan Władysław Mamełka, który mieszkał niedaleko miejsca  śmierci "Szuma". Z kolei dzięki kontaktom Tomasza Greniuka poznałem członka rodziny "Szuma" Pana Krzysztofa Wróblewskiego oraz M. Rozempolskiego. Dzięki Panu Krzysztofowi Wróblewskiemu poznałem Pana Ryszarda Kulika, a także Romana Brzozowskiego - świadka śmierci "Szuma"  R. Brzozowskiego. Powoli uzyskiwałem coraz więcej informacji o życiu i walce W.M. Wróblewskiego. To zaowocowało napisaniem kilku artykułów na ten temat, co z kolei zainteresowało Andrzeja Rosińskiego, z którym nawiązałem kontakt. Dzięki jego determinacji udało się nie tylko sfinalizować sprawę miejsca na pomnik (przy Kaplicy św. Jana Nepomucena w Gliniskach), ale m.in. dokonał również wyboru okazałego kamienia, na którym przytwierdzono tablicę z napisem. Dzięki współpracy z IPN dokonano uzgodnienia treści napisu na tablicy, przy moim niewielkim wkładzie. Andrzeju wiem, że kosztowało cię to wiele nerwów, aby wszystko zostało "zapięte na ostatni guzik", ale efekt finalny jest wspaniały. Dziękuję za to.


    

Gdy przybyłem na miejsce widziałem jeszcze ostatnie działania miejscowej społeczności, która z dużym zaangażowaniem pomagała przy ostatnich przygotowaniach. Przed kaplicą stanęła niewielka wystawa upamiętniając "Szuma", zaś obok pomnika fotografie braci Kwaśniewskich i ppor. Władysława Kondziaka.



W marcu 2021 r. zaproponowałem, aby "Szum" został uhonorowany również poprzez nadanie mu pierwszego stopnia oficerskiego. Wraz z nim przedstawiłem również taką propozycję wobec dwóch jego podkomendnych, którzy zginęli w Kol. Alojzów w dniu 15 grudnia 1951 r., a do dzisiaj ich miejsca pochówku nie odnaleziono: Henryka Kwaśniewskiego "Luxa" i Wacława Kwaśniewskiego "Mściwego". To spotkało się z bardzo życzliwym odzewem Pana Prezesa ŚZŻAK Okręgu Zamość Pana Sławomira Zawiślaka, który zobowiązał się złożyć takie wnioski, po ich zredagowaniu przeze mnie od strony dokumentalnej i faktograficznej.  Do ostatniej chwili jednak nie było wiadomo czy uda się zdążyć z nimi na uroczystość. Dzięki postawie ŚZŻAK Okręg Zamość, który złożył te wnioski oraz działaniu Pana Prezesa Zawiślaka, który nieustannie monitorował sprawę awansów Prezydent RP postanowieniem z dnia 20 maja 2021 r. nominował naszych bohaterów na pierwszy stopień oficerski. 

     


23 maja 2021 r. na uroczystość przybyła Kompania Honorowa WP, poczty sztandarowe, przedstawiciele władz cywilnych i wojskowych, członkowie rodzin żołnierzy II Inspektoratu AK (Kwaśniewskich, Pysia, Rogalskiego i Wróblewskiego) oraz nominowanego do stopnia oficerskiego żołnierza AK Władysława Kondziaka, harcerze i miejscowa społeczność. 

Przed rozpoczęciem mszy świętej przedstawicielom rodzin Kondziaka, Kwaśniewskich i Wróblewskiego uroczyście wręczono patenty oficerskie mianowania na stopień podporucznika.










Następnie odbyła się Msza Święta, którą koncelebrował proboszcz ks. Dariusz Bajwoluk. W jej trakcie m.in.   przybliżył on sylwetkę W.M. Wróblewskiego. 


Po mszy odbyło się odsłonięcie i poświęcenie pomnika wraz z tablicą pamiątkową. Zgromadzeni złożyli u stóp pomnika wieńce i znicze, oddano również salwę honorową.

Następnie odbyły się przemówienia zaproszonych gości. 






Później Prezes Koła Rejonowego ŚZŻAK w Uchaniach Pan Andrzej Jaroszyński odczytał uchwałę Prezydium Okręgu ww. związku nr 53 z 15 maja 2021 r. o przyznaniu pięciu osobom odznak zasługi ŚZŻAK Okręgu Zamość, a przedstawiciele organizatorów dokonali ich uroczystego wręczenia.


Wręczono również pisemne podziękowania osobom zaangażowanym w budowę i uroczyste odsłonięcie pomnika pamięci "Szuma". 



W czasie uroczystości jej uczestnicy otrzymali broszurkę przybliżającą postać W.M. Wróblewskiego "Szuma", zaś osoby zainteresowane mogły uzyskać książkę "Łuny nad Huczwą i Bugiem", której wznowienie ukazało się niedawno dzięki ŚZŻAK Okręgu Zamość.







Cała uroczystość wypadła bardzo okazale i została bardzo pozytywnie odebrana. Dla mnie najważniejsze było, iż Rodziny uhonorowanych żołnierzy były bardzo wzruszone, a kolejna postać z panteonu Żołnierzy Niezłomnych została upamiętniona miejscowej i ogólnokrajowej społeczności. Pomnik ten jest bowiem znakiem niegasnącej pamięci historycznej.
Dziękuję organizatorom i chylę czoło przed ich zaangażowaniem oraz sprawnym przygotowaniem i wykonaniem pomnika i jego szaty graficznej oraz przeprowadzeniem uroczystości.


Bartłomiej Szyprowski

poniedziałek, 17 maja 2021

Pomnik W.M. Wroblewskiego "Szuma"





 Z inicjatywy Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Okręgu Zamość Koła Rejonowego w Uchaniach w dniu 23 maja 2021 r. odbędzie się w Gliniskach uroczystość odsłonięcia pomnika poświęconego pamięci st. strz. Wincentego Mieczysława Wróblewskiego ps. Rzepa, Szum - żołnierza AK-WiN; dowódcy rejonu Grabowiec II Inspektoratu Zamojskiego AK, dowódcy lotnej żandarmerii II Inspektoratu Zamojskiego AK oraz grupy zbrojnej utworzonej z członków tej organizacji, którzy uniknęli aresztowań przez UB w kwietniu 1950 r.. 

Uroczystość będzie miała miejsce w 69 rocznicę śmierci "Szuma", który zginął w obławie UB-MO w Gliniskach w dniu 23 maja 1952 r., zaś pomnik stanie niedaleko miejsca jego śmierci.

Zaplanowano:

- godz. 13,30 - wprowadzenie Kompanii Honorowej i pocztów sztandarowych,

- godz. 14,00 - Msza Święta w intencji Wincentego Mieczysława Wróblewskiego z odsłonięciem i poświęceniem pomnika wraz z tablicą pamiątkową,

- godz. 15.00 - przemówienia zaproszonych gości, wręczenie podziękowań,

- godz. 16,00 - wyprowadzenie pocztów sztandarowych oraz Kompanii Honorowej WP.


    Ta ważna i potrzebna inicjatywa Koła ŚZŻAK w Uchaniach stanowi ukoronowanie kilkuletnich działań, w których miałem niewielki udział przy współpracy lubelskiego IPN (mój wniosek z 25 IX 2018 r. o upamiętnienie żołnierzy II Inspektoratu Zamojskiego AK - P. Kalinowskiego "Francuza", E. Malca "Ryśka", A. Mojżesza "Romka", K. Piotrowskiego "Cygana", S. Pakosa "Wrzosa", J. Pysia "Ostrego", M. Szewczuka "Włocha", W.M. Wróblewskiego "Szuma" oraz renowację krzyża w Podborze koło Tyszowiec),  mających na celu uhonorowanie i przybliżenie miejscowej społeczności pochodzącego z niedalekiej Kolonii Staszic niezłomnego żołnierza podziemia antykomunistycznego i jednego z epigonów zbrojnego oporu na tym terenie - Wincentego Mieczysława Wróblewskiego. 


Zginął on w wyniku donosu złożonego przez właściciela kwatery w Gliniskach, po którym nastąpiła obława mająca na celu ujęcie partyzanta. Jego ciała do chwili obecnej nie znaleziono, a jedynie rodzina, w tym Pan Krzysztof Wróblewski, upamiętniła okoliczności śmierci "Szuma" na jego symbolicznym grobie na cmentarzu w Uchaniach.  

Gdy rozpoczynałem w 2018 r. swoją wędrówkę po Zamojszczyźnie śladami żołnierzy II Inspektoratu Zamojskiego AK i rozmawiałem m.in. z Panem Krzysztofem Wróblewskim, Ryszardem Kulikiem, Władysławem Mamełką, Franciszkiem Gorzeńskim czy Feliksem Brzozowskim, "Szum" i jego działalność niepodległościowa były niezbyt znane miejscowej ludności oraz szerszej społeczności Zamojszczyzny. Ale całe szczęście w krótkim czasie się to zmieniło.

Jego symboliczny grób dopiero w 2019 r. ozdobiła tabliczka - z inicjatywy Pana Krzysztofa Wróblewskiego- wskazująca na okoliczności śmierci.

Fragment grobu symbolicznego "Szuma" (tu jako Mieczysław) 

Nowa tablica na grobie


Dzięki Panu Władysławowi Mamełce obejrzałem w Gliniskach miejsce śmierci "Szuma". W chwili obecnej po budynkach, w których przebywał "Szum" oraz stodole, w której poniósł śmierć nie pozostał żaden ślad, brak nawet resztek podbudowy budynków. Posesja jest stanowi płaską, niezabudowaną nieruchomość. Niemniej jednak na stojącym obok niej jedynym budynku mieszkalnym Józefa Tołpy zachowały się ślady osmaleń pochodzące z działań obławy. Naocznie także mogłem uzmysłowić sobie w jakiej odległości był las i w jaki sposób nadeszła obława. 

Obecny widok posesji, na której zginął "Szum"

Dom J. Tołpy z widocznymi osmaleniami od pożaru

Nadto dzięki rozmowom z Panem Krzysztofem Wróblewskim i jego wydatnej pomocy dotarłem do Pana Feliksa Brzozowskiego, który w 23 V 1952 r. jako strażak był świadkiem ostatniej walki "Szuma".

Jak się wydaje na kanwie szerszych informacji o "Szumie" działania podjęła miejscowa społeczność i ŚZŻAK Okręg Zamość pod przewodnictwem prezesa Pana Sławomira Zawiślaka i Koła Rejonowego ŚZŻAK w Uchaniach (w tym Pan  Andrzej Jaroszyński i Pan Andrzej Rosiński), których praca w tym zakresie znajdzie finał w odsłonięciu pomnika w Gliniskach.  Należy się cieszyć, że dzięki podjętym działaniom udało się przybliżyć społeczeństwu sylwetkę niezłomnego żołnierza i patrioty W.M. Wróblewskiego.

Zapraszam na uroczystości.

                                                                                                        Bartłomiej Szyprowski

zdjęcia - archiwum B. Szyprowskiego.




   

środa, 10 marca 2021

Piotr Bartnik "Jastrząb" odszedł na wieczną wartę.

 


2018 r.
W dniu 10 marca 2021 r. w wieku 91 lat na wieczną wartę odszedł żołnierz oddziału Józefa  Złomańca "Mosiądza" z Dalszej Armii Polskiej. Poznałem go dzięki Marcinowi Poździkowi, który namówił go na wywiad o jego działalności antykomunistycznej w oddziale DAP. Pamiętam gdy robiliśmy z nim wywiad w jego domu w Deszkowicach,  jako przewspaniałego starszego Pana, ciekawie opowiadającego o swoich przeżyciach. Także później Pan Piotr sekundował mi w w działaniach upamiętniających II Inspektorat Zamojski AK. Był pełen optymizmu. Nie stronił przy tym od ciekawych pomysłów, np. na uroczystości do Radecznicy w lipcu 2018 r. przyjechał prowadząc własny samochód. 
Pan Piotr zmarł 10 marca 2021 r. w szpitalu w Szczebrzeszynie i został pochowany na cmentarzu Parafii Rzymskokatolickiej pw. św. Mikołaja w Szczebrzeszynie.

Panie Piotrze dziękuję za Pana pomoc i wsparcie. Niech Pan spoczywa w pokoju.



Biogram Pana Piotra Bartnika - 
II Inspektorat Zamojski AK oraz podziemie antykomunistyczne: Piotr Bartnik "Jastrząb", "Mitrosa"

Bartłomiej Szyprowski

                                

piątek, 5 marca 2021

Uroczysty pogrzeb kpt. Romana Szczura i uhonorowanie żołnierzy II Inspektoratu

W dniu 4 marca 2021 r. w Bazylice pw. św. Antoniego w Radecznicy odbyły się uroczystości pogrzebowe kpt. Romana Szczura-Szumskiego "Urbana", "Nadzieji", "Urszuli".

Kpt. Roman Szczur "Kalina", „Urban”, „Nadzieja”, „Urszula” ur. 15 sierpnia 1910 r. w Kol. Roszki Udryckie. Był synem Antoniego i Agaty zd. Socha. Ukończył szkołę powszechną w Udryczach. W latach 1931-1932 odbył służbę wojskową w 23 pp we Włodzimierzu Wołyńskim. Od września 1932 r. do września 1933 r. służył w 8. Batalionie Korpusu Ochrony Pogranicza w Stołpcach. Od września 1933 r. służył w 52. pp w Złoczowie. Tam też uczył się w szkole handlowej. We wrześniu 1939 r. walczył w oddziałach Armii „Małopolska” gen. Kazimierza Sosnkowskiego pod Lwowem. Jednostka ta wobec zajęcia Lwowa przez Sowietów została rozformowana 22 września 1939 r. w rejonie Brzuchowic, zaś żołnierze mieli samodzielnie przedzierać się na Węgry. Roman Szczur został wzięty do niewoli przez Armię Czerwoną. Udało mu się uciec z pociągu i 10 października 1939 r. powrócił do Udrycz. Jesienią 1939 r. został zaprzysiężony w ZWZ przez Stanisława Prusa „Kmitę”. Od maja-czerwca 1940 r. był dowódcą sekcji szturmowej Udrycze Związku Odwetu ZWZ, a od końca 1940 r. dowódcą plutonu Udrycze  ZO ZWZ.  Od początku 1941 r. dowództwo plutonów szturmowych ZO ZWZ (od 15 X 1941 r. nosiły one nazwę Oddziałów Dywersji Bojowej) objął Zygmunt Sztuka "Wisman". Przez jakiś czas przebywał on w Udryczach, będących placówką "Kaliny".  W kwietniu 1941 r. przed akcją na kasę gminną w Starym Zamościu jej plan omawiano w domu "Kaliny", który również wziął w niej udział. W listopadzie 1941 r. "Wisman" wraz z Józefem Zalejskim "Kropką" i Stanisławem Gumowskim "Wendą" wyjechali do Warszawy. Otrzymali adresy osób tam zamieszkujących, które mogły im udzielić pomocy. Wśród nich byli Józef Szczur i  Edward Szczur - bracia "Kaliny".  W wyniku strzelaniny w barze "Akwarium" w grudniu 1941 r. i późniejszych działań Kripo doszło do aresztowania m.in. "Wismana" z żoną, "Kropki" i "Wendy". Później 9 grudnia 1941 r. aresztowano również Józefa i Edwarda Szczurów. W krótkim czasie „Wisman” przeszedł na stronę niemiecką. Wskazał szereg osób z zamojskiego ZWZ, które zostały aresztowane. Przekazał również dane dotyczące działalności podziemnej „Kaliny”, którego jednak nie zdołano zatrzymać. Działanie „Wismana” spowodowało, że kpt. Stanisław Prus „Płomieńczyk” 25 lutego 1942 r. wydał rozkaz ogólny nr 3, którym nakazał m.in. zmianę pseudonimów. Wówczas plut. Roman Szczur przyjął pseudonim "Urban", którego używał conajmniej do kwietnia 1943 r.  

Rozkazem personalnym nr 3 z 8 listopada 1942 r. plut. Szczur „Urban” został awansowany do stopnia sierżanta. 

APL, sygn. 35/1072/0/1.17/213

Od grudnia 1942 r. był dowódcą plutonu AK w Starym Zamościu. W 1943 r. był dowódcą rejonu Stary Zamość. W dniu 10 lutego 1943 r. otrzymał pochwałę w rozkazie kpt. Stanisława Prusa "Józefa" za prowadzone dowodzenie oraz zorganizowanie pomocy zimowej i dostarczenie 5 kwintali mąki. Od marca 1943 r. był dowódcą 4. Plutonu Skierbieszów-Udrycze-Stary Zamość AK o kryptonimie „Pierwiosnek”. Około połowy kwietnia 1943 r. zmienił pseudonim na "Urszula". Od sierpnia 1943 r. był zastępcą dowódcy 2. plutonu 4. kompanii 9 ppleg AK, a następnie zastępcą dowódcy 2. kompanii 4. batalionu 9 ppleg AK. W styczniu i lutym 1944 r. "Urszula" był zastępcą dowódcy kursu podoficerskiego AK zorganizowanego koło Bzowca. Prowadził również kurs sanitarny. Rozkazem dziennym nr 2 Edwarda Markiewicza "Kaliny" z 3 kwietnia 1944 r. udzielono "Urszuli" pochwały i podziękowania za wyróżniającą pracę konspiracyjną. Od przełomu stycznia-lutego 1945 r. "Urszula" dowodził oddziałem dywersyjnym w sile plutonu z rejonu Starego Zamościa. W dniu 25 marca 1945 r. oddziały "Urszuli", Tadeusza Kuncewicza "Podkowy" i Bolesława Sobieszczańskiego "Pingwina" zlikwidowały posterunek MO w Skierbieszowie i spaliły budynek zarządu gminy. Na początku czerwca 1945 r. oddział "Urszuli" stawił się na koncentrację w Pańskiej Dolinie, celem rozbicia więzienia w Chełmie. Do akcji jednak nie doszło z uwagi na zgromadzenie sił UB po akcji oddziału Mieczysława Pazderskiego "Szarego" w Wierzchowinach. W lipcu 1945 r. jego oddział zlikwidował jedną osobę za bandytyzm i złodziejstwo oraz milicjanta członka PPR. 

Rozkazem Delegata Sił Zbrojnych nr 319 z dnia 1 czerwca 1945 r., potwierdzonym rozkazem personalnym nr 19 Stanisława Książka „Turii” z dnia 25 września 1945 r. sierż. „Urszula” został awansowany do stopnia podporucznika czasu wojny. 


APL sygn. 35/1099/0/1/7

Ręczna adnotacja Józefa Rybickiego "Macieja" o zatwierdzeniu awansów 


APL, sygn. 35/1099/0/6/136 Rozkaz S. Książka "Turii"

Od stycznia 1946 r. do 20 czerwca 1946 r. był dowódcą rejonu Stary Zamość-Nielisz Obwodu Zamość DSZ-WiN, w tym od maja 1946 r. do 20 czerwca 1946 r. podlegał dowódcy Obwodu WiN Zamość Marianowi Pilarskiemu „Jarowi”. W dniu 8 maja 1946 r. oddział pod dowództwem „Urszuli”, składający się z 17 osób, opanował więzienie w Zamościu skąd uwolnił 301 więźniów, w tym Józefa Pysia „Ostrego”. Przed akcją obserwację więzienia prowadzili Teofil Niemczuk „Grot”, Adam Altmajer „Długi” i Józef Rabiega „Wózek”. Dane o rozkładzie pomieszczeń, liczebności załogi oraz zmianach wart przekazali żołnierzom WiN strażnicy więzienni Jan Radziejowski i Romana Sebastiani. W czasie akcji o godz. 20.45 „Urszula” i Stefan Policha „Krasnopolski” rozbroili pod więzieniem jego kierownictwo Jana Kościka i Józefa Kościka, a pozostali partyzanci wartownika Serafina Nadrę. „Urszula” nakazał Janowi Kościkowi wydanie polecenia, aby strażnik otworzył bramę. Po jej otwarciu „Krasnopolski”, „Urszula” i „Wózek” po krótkiej walce opanowali wartownię. Stanisław Bizior „Eam”, Stanisław Furmanek „Mahoń”, Tadeusz Łagoda „Barykada” i Edward Świst „Miś” opanowali kancelarię, gdzie rozbroili naczelnika więzienia Wawrzyńca Siwca oraz strażników Wincentego Główczyka i Tadeusza Mazura. Z kolei „Długi”, Adam Michalak „Kula” i Franciszek Węcławik „Boa” zmusili innego strażnika do otwarcia cel. Akcję ubezpieczało 3 partyzantów, w tym Teofil Niemczuk „Grot” z rkm-em. Strażnik Grzegorz Magryta uwolnił się z wartowni i z zabranej broni zastrzelił „Misia” oraz zranił „Krasnopolskiego”. W czasie akcji zginęło również 5 funkcjonariuszy Straży Więziennej. Uwolnionych podzielono ich na dwie grupy. Jedną skierowano do Sitańca, zaś drugą do Janowic Dużych. Partyzanci odeszli do pobliskich lasów.  

W dniu 20 czerwca 1946 r. „Urszula” jako zagrożony aresztowaniem opuścił teren Zamojszczyzny i przebywał na Ziemiach Odzyskanych pod Wrocławiem. 20 marca 1947 r. ujawnił się przed WUBP w Warszawie. Powrócił na Dolny Śląsk, a później zamieszkał w Strzyżewicach, pow. Leszno jednak nie zaprzestał działalności zbrojnej. 11 marca 1949 r. wraz z czterema żołnierzami opanował Bank Spółdzielczy w Nowej Soli. Zdobyte pieniądze miały być przeznaczone na pomoc ukrywającym się żołnierzom AK-WiN Okręgu Lublin. Używał wówczas nazwiska Szumski. Został aresztowany 28 marca 1949 r. przez PUBP Leszno w Ostrowie Wielkopolskim. W dniu 21 września 1949 r. został skazany na karę śmierci wyrokiem WSR we Wrocławiu na sesji wyjazdowej w Nowej Soli. Stracono go 23 stycznia 1950 r. w więzieniu przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu, zaś zwłoki pochowano na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu. Jego szczątki odkryto w listopadzie 2011 r. podczas prac ekshumacyjnych Instytutu Pamięci Narodowej na ww. cmentarzu. Informację o jego identyfikacji podano do publicznej wiadomości 17 czerwca 2019 r. 

Por. Roman Szczur otrzymał pośmiertną nominację do stopnia kapitana oraz na podstawie postanowienia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 21 lipca 2020 r. o nadaniu odznaczeń (M.P. z 2020 r. poz. 847) został uhonorowany Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Ogłoszenie nominacji oraz wręczenie odznaczenia miało miejsce w czasie jego uroczystego pogrzebu w Radecznicy.

W czasie uroczystości w Radecznicy nominacje do stopnia podporucznika otrzymali również żołnierze II Inspektoratu Zamojskiego Armii Krajowej:

- szer. Paweł Kalinowski „Francuz” - żołnierz oddziału plut. Stanisława Pakosa „Wrzosa” z II Inspektoratu Zamojskiego AK (stracony z wyroku WSR w Lublinie 7 lutego 1952 r.),

- plut. Stanisław Pakos „Wrzos” - żołnierz AK-WiN oraz żołnierz oddziału Tadeusza Łagody „Barykady” i dowódca oddziału z II Inspektoratu Zamojskiego AK (zginął 20 grudnia 1951 r w walce z obławą UB-KBW w Kol. Brudek),

- kpr. Ludwik Rogalski „Kanciarz” - żołnierz AK-WiN, dowódca I kompanii II Inspektoratu Zamojskiego AK (stracony z wyroku WSR w Lublinie 4 czerwca1951 r.),

- szer. Mieczysław Szewczuk „Włoch” - żołnierz oddziału plut. Stanisława Pakosa „Wrzosa” z II Inspektoratu Zamojskiego AK (stracony z wyroku WSR w Lublinie 7 lutego 1952 r.).

 


Postanowieniem Prezydenta RP z dnia 21 lipca 2020 r. o nadaniu orderów (M.P. z 2020 r. poz. 847) żołnierzom II Inspektoratu nadano pośmiertnie odznaczenia, które odebrali członkowie ich rodzin:

 1. Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski otrzymali:

- kpt. Stanisław Bizior „Eam” - żołnierz ZWZ-AK-WiN oraz dowódca rejonu Stary Zamość-Sitaniec II Inspektoratu Zamojskiego AK,

- ppor. Jan Hadam „Agrest” - żołnierz BCh-AK, WiN oraz dowódca rejonu Radecznica-Sułów II Inspektoratu Zamojskiego AK,

- ks. Józef Płonka - kapelan 9 ppleg AK i współpracownik Obwodu Zamojskiego i Okręgu Lubelskiego WiN z klasztoru oo. Bernardynów w Radecznicy,

- ppor. Ludwik Rogalski „Kanciarz”,

- szer. Andrzej Stachyra „Saturnin”- żołnierz BCh-AK, WiN oraz dowódca rejonu Turobin z II Inspektoratu Zamojskiego AK.

 2. Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski otrzymali:

- o. Piotr Golba - zakonnik oo. Bernardynów z Radecznicy i archiwista Obwodu Zamość WiN,

- ppor. Paweł Kalinowski „Francuz”,

- ppor. Stanisław Pakos „Wrzos”,

- ppor. Józef Pyś "Ostry" - żołnierz placówki Łabunie AK-WiN oraz lotnej żandarmerii i oddziałów Tadeusza Łagody „Barykady” i Stanisława Pakosa „Wrzosa” z II Inspektoratu Zamojskiego AK,

- ppor. Mieczysław Szewczuk „Włoch”.

 

 

Archiwum Państwowe w Lublinie, dalej APL, sygn. 35/1072/0/1.17/213, k. 1,

APL, sygn. 35/1099/0/1/7, k. 4,

 APL, sygn. 35/1099/0/6/136, k. 41,

IPN Lu 467/1,

IPN Lu 467/2,

IPN Wr 049/ 403

T. Balbus, Roman Szczur-Szumski (1910-1950) [w:] Konspiracja i opór społeczny w Polsce 1944-1956. Słownik biograficzny, t. I, Kraków-Warszawa-Wrocław 2002,

Z. Białasiewicz, Afera „Wismana”, Lublin 1985,

I. Caban, Z. Mańkowski, Związek Walki Zbrojnej i Armia Krajowa w Okręgu Lubelskim 1939-1944. Cz. II. Dokumenty, Lublin 1971,

K. Czubara, Rozbicie więzienia w Zamościu 8 maja 1946 r. przez oddział WiN ppor. Romana Szczura ps. Urszula, „Teka Komisji Historycznej OL PAN” 2008, nr 1,

J. Grygiel, Związek Walki Zbrojnej Armia Krajowa  w obwodzie zamojskim 1939-1944, Warszawa 1985, 

Jemioła [Jan Turowski], Wypad na kasę gminną w Starym Zamościu [w:] Dywersja na Zamojszczyźnie 1939-1944, red. Z. Klukowski, Zamość 1947,

J. Jóźwiakowski, Armia Krajowa na Zamojszczyźnie, Lublin 2001,

Rozkaz Delegata Sił Zbrojnych na Kraj nr 319 (Żyto), opr. H. Rybicka, Warszawa 2004,

B. Szyprowski, Przypadek Zygmunta Sztuki vel Jerzego Balickiego „Wismana”, „Rusta” i jego sprawa karna przed Wojskowym Sądem Specjalnym Armii Krajowej, „Przegląd Historyczno-Wojskowy” 2018, nr 3-4,

R. Wnuk, Konspiracja akowska i poakowska na Zamojszczyźnie od lipca 1944 do 1956 r., Lublin 1992,  

R. Wnuk, Lubelski Okręg AK DSZ i WiN 1944-1947, Warszawa 2000,

T. Kowalski, Akcja WiN na więzienie w Zamościu, http://www.wiadomosci24.pl/artykul/akcja_win_na_wiezienie_w_zamosciu_347673.html, dostęp 12 IX 2017 r.;

Ogłoszono nazwiska kolejnych 24 zidentyfikowanych ofiar zbrodni komunizmu i UPA | Epoch Times Polska, dostęp: 5 III 2021 r.

Radecznica: Pogrzeb żołnierza wyklętego. Kapitan Romana Szczur spoczął w sanktuarium | Kurier Lubelski, dostęp: 5 III 2021 r.

 

 Bartłomiej Szyprowski


poniedziałek, 25 stycznia 2021

Śmierć Edwarda Skalnego żołnierza oddziału "Burty" - 15 XII 1950 r. w Oseredku

 



Edward Skalny

Oseredek gm. Susiec woj. lubelskie jest niewielką miejscowością na Roztoczu położoną wśród malowniczych lasów. Słynie on przede wszystkim z Muzeum Pożarnictwa, które powstało z inicjatywy prezesa miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej. Niedaleko stąd znajdują się również urokliwe Szumy nad Tanwią. Słyną one z niewielkich progów rzecznych, które można śledzić szlakiem pieszym położonym wzdłuż rzeki.

Zapewne większości osób z tego terenu znana jest historia obozu NKWD w Błudku, odległego od Oseredka o kilka kilometrów, który 26 marca 1945 r. został rozbity przez dwa połączone oddziały Ruchu Oporu Armii Krajowej: z rejonu Suśca - Mariana Wardy Polakowskiego i z rejonu Józefowa - Konrada Bartoszewskiego "Wira". Obecnie w miejscu tym znajduje się niewielki cmentarz więźniów, którzy stracili życie w czasie pobytu w obozie oraz pozostałości baraków zamieszkałych przez więźniów oraz ochronę obozu. 


 W pobliskich Nowinach znajduje się pomnik poświęcony Janowi Leonowiczowi „Burcie”, który poległ w zasadzce PUBP Tomaszów Lub. w dniu 9 lutego 1951 r. 

Niewiele chyba jednak osób wie, że w Oseredku można odnaleźć ślady historyczne mające również związek z powojenną konspiracją. Nie są to jednak pomniki lecz niewielki budynek dawnej szkoły powszechnej. Jest on położony na wzniesieniu, zaś z tyłu przylega do niego las. 

Obecny widok szkoły w Oseredku z przodu budynku od strony szosy Oseredek-Susiec (obecnie adres Oseredek 76B). Po prawej stronie widoczne wejście do szkoły, które przylegało do bocznej uliczki. Las jest położony w odległości: ok. 20 m. z lewej strony i ok. 40 m. z tyłu budynku. Widoczne na zdjęciu po lewej drzewa nie stanowią obecnie części lasu lecz stoją na odkrytym terenie.

Koniec lat czterdziestych i lata 50. stanowiły już w zasadzie schyłek zbrojnego oporu na Zamojszczyźnie. Po amnestii z 1947 r., w czasie których ujawniło się gross sił podziemia walczącego z władzą komunistyczną w terenie pozostały niewielkie oddziały zbrojne, stanowiące w zasadzie grupy przetrwania poszukiwanych przez UB i MO żołnierzy WiN. Na pobliskim terenie operował oddział Jana Leonowicza „Burty” z Samodzielnego Obwodu Wolność i Niezawisłość Tomaszów Lubelski dowodzonego przez ukrywającego się na terenie Brzezin Stefana Kobosa „Wrzosa”. Grupa zbrojna „Burty” w tym czasie była podzielona na trzy patrole: 1. Jana Leonowicza „Burty” (w składzie: Stanisław Samiec „Pasek”; Czesław Skroban „Mały”; Edward Skalny, Antoni Dziuba; po śmierci Skalnego dołączył Stanisław Bednarczyk); 2. Jana Turzynieckiego „Mogiłki (w składzie: Gustaw Dziuba; Jerzy Sikora; Tadeusz Swatowski „Kotek”); 3. Bolesława Ożoga „Czyżyka” (w składzie: Bronisław Pituła „Ojciec”, Marian Ciszewski „Makaron”)[1]. Taka taktyka pozwalała na łatwiejsze ukrycie się oraz zaopatrzenie w żywność żołnierzy oddziału. W miejscowości tej istniała w latach 50. jednoizbowa szkoła powszechna, w której uczyły się dzieci zamieszkałe w Oseredku. Pewna część budynku służyła jako mieszkanie dwóch nauczycielek: Alfredy Bartosiewicz (ur. 9 VI 1930 r. w Tyszowcach) i Alicji Pydo (ur. 7 IX 1924 r. w Lublinie). Obie kobiety, nie bacząc na ówczesne działania władz, które ścigały nie tylko żołnierzy podziemia, ale również osoby z nimi współpracujące oraz wspomagające ich żywnością czy schronieniem, udzielały pomocy partyzantom z patrolu "Burty". Najczęściej gościnne kobiety odwiedzali "Mały" i "Pasek", ale bywali tu również inni członkowie oddziału[2]. 

O współpracy nauczycielek z oddziałem zeznawał Skroban: Dwie nauczycielki z Oseredka Bartosiewicz i Pydo, imion ich nie znam również udzielały nam pomocy. Ja sam u nich przez dwa razy otrzymałem kolację [...]. Jak mi wiadomo do ww. zachodzili inni członkowie bandy [sic! oddziału]. Było to jesienią 1950 r.[3] 

Niestety ich wizyty nie uszły uwadze współpracowników UB. Obserwował je informator "Orzech", który donosił o tym PUBP Tomaszów Lubelski.

W raporcie z 18 grudnia 1950 r. podnoszono:

W ramach rozpracowania bandy „Burty” wykorzystywany był do pracy inf. „Orzech”  były współpracownik tejże bandy, który od chwili  rozpoczęcia operacji zaczął dawać nam interesujące materiały wskazujące na możliwość rozpracowania tej bandy […]. W doniesieniach swych z m-ca listopada oraz grudnia inf.[ormator] „Orzech” donosił o tym, że na melinę do Litkowiec Joanny zam. Oseredek […] zachodzą bardzo często bandyci z bandy „Burty”, których to on sam rozpoznał prowadząc za nimi obserwacje wg naszych wskazówek […]. W trakcie obserwacji stwierdziliśmy, że na melinę tą przychodzi 4-ch bandytów, czasem przychodzi 3-ch, 2-ch, itp. Najczęściej zachodził tam czł.[onek] bandy „Burty” [sic! oddziału] Skroban […]. W dniu 12 XII 1950 r. postanowiono obok meliny wystawić zasadzkę w sile 5-ciu funkc.[jonariuszy] UB oraz inf.[ormatora] „Orzech”, którego zadaniem było rozpoznać z bliskiej odległości bandytów, których on znał po ruchach [tzn. z wyglądu i po sposobie poruszania się] od czego była uzależniona likwidacja tychże. Wszyscy pracownicy uzbrojeni byli w automaty PPSza sprawdzone  oraz granaty i mieli za zadanie zlikwidować bandę przybyłą na melinę. Likwidacja miała nastąpić w ten sposób, że kierownik grupy operacyjnej miał prawie jednocześnie z otwarciem strzałów wystrzelić z rakiety, aby tym samym umożliwić swym towarzyszom likwidację bandy[4].   

Powyższy dokument wskazuje, że jedynym celem UB nie było ujęcie żywych partyzantów tylko ich zastrzelenie z broni palnej. W celu lepszego ostrzału miano wykorzystać  oświetlenie terenu z rakietnicy.

Zdarzenie tak opisywał Czesław Skroban „Mały”:

W nocy 15 grudnia 1950 r. Skalny [Edward] z Samcem [Stanisławem "Paskiem"] zaszli do nauczycielek i wychodząc od nich zostali zaatakowani przez wojsko w związku z czym Skalny został zabity, a Samiec ranny koło pachwiny. Ja wtenczas również byłem z nimi , stałem na korytarzu a w czasie akcji uciekłem do lasu nie dając żadnego strzału do wojska[5].

W dniu 14 grudnia 1950 r. Skalny Edward został zabity przez UB kiedy poszedł z Samcem do nauczycielek w Oseredku, zaś Samiec ranny lekko w nogę, więc znów poszliśmy do wspomnianego bunkra [w lesie koło Oseredka][…]. W bunkrze tym przebywaliśmy do Świąt Bożego Narodzenia[6].

Wspominał Jan Turzyniecki „Mogiłka”:

W Wereszczycy […] w grudniu doszły nas wieści, że w Oseredku jeden z naszych jest zabity, a drugi jest ranny […]. Za miesiąc wpadł do nas „Burta” i powiedział, że to Stasiek [Samiec „Pasek”] z Edkiem [Skalnym] wpadli w zasadzkę, gdy wychodzili od nauczycielek. Edek dostał ze dwadzieścia kul, a Stasiek oberwał po tyłku siedem kul, ale jakoś nawiał[7].  

Dalej raport UB informuje:

W dniu 18 XII 1950 r. o godz. 18,30 przyszło dwóch bandytów na melinę, którzy zostali zaobserwowani przez naszą zasadzkę i po upływie pół godziny czasu wyszli z domu i udali się ścieżką ponad lasem. Pracownicy nasi nie chcą dekonspirować meliny dla dwóch bandytów postanowili iść za nimi i przystąpić do likwidacji w odpowiednim miejscu, mając ich cały czas na oku. Bandyci [sic! partyzanci] […] odeszli około 500 metrów i zaszli na drugą melinę do dwóch nauczycielek, na które to posiadaliśmy kompr.[omitujące] materiały o ich współpracy z bandą [sic! oddziałem] „Burty”. Po przyjściu tam […] pracownicy zajęli stanowiska urządzając zasadzkę w odległości około 40 metrów od budynku szkolnego […]. Po tym fakcie    pracownicy czekali na [ich] wyjście zajmując stanowiska od lasu, który był tuż przy szkole, a bandyci [sic! partyzanci] wychodzili zawsze z meliny na las. Po upływie 5-ciu godzin tzn. ok. 1.00 w nocy 15 XII 1950 r. bandyci [sic! partyzanci] w ilości 3-ch /w międzyczasie doszedł Skroban/ wyszli ze szkoły i udali się wprost na naszą zasadzkę. Pracownicy [UB] podpuścili bandytów na odległość 10 metrów i przystąpili do likwidacji. W trakcie pierwszych strzałów zabity został na miejscu, jak się później okazało Samiec Stanisław ps. „Pasek” zastępca „Burty” […] dwaj bandyci [sic! partyzanci] zdołali uciec, jeden z nich […] został ranny […]. Kier.[ownik] grupy operac.[yjnej] chciał równomiernie [sic! równocześnie] z pierwszymi strzałami wystrzelić rakietę, lecz w czasie szykowania się do akcji rakietnica wysunęła mu się z kieszeni i stoczyła się na dół i w tym czasie, kiedy należało oświetlić teren, a tym samym umożliwić likwidację pozostałych dwóch bandytów z podanego powodu nie mógł w czas oświetlić, w związku z czym pozostali zdołali uciec […]. Po tym fakcie przeprowadzono czesanie lasu, w celu odnalezienia rannego bandyty lecz dotychczas nie odnaleziono go[8] .  

Po zabiciu Skalnego aresztowano obie nauczycielki, które zeznały m.in., że „Burta” nakazywał im wychowywanie dzieci w duchu „antydemokratycznym”, tj. przeciwnym reżimowi komunistycznemu[9].

Jak ustalono w dniu 15 grudnia 1950 r. w szkole przebywali Stanisław Samiec „Pasek”, Czesław Skroban „Mały” i Edward Skalny [10].  

Prawdopodobnie przebieg zdarzenia wyglądał następująco. Po wyjściu ze szkoły, wyjściem na bocznej prawej ścianie partyzanci udali się w stronę lasu. Las był usytuowany w dwóch miejscach: tyłu szkoły w odległości około 40 m., zaś z lewego boku szkoły w odległości ok. 20-25 m. Skoro w raporcie UB wskazano, że zasadzka była w lesie w odległości ok.  40 m. od szkoły należy wnosić, że ustawiono ją z tyłu budynku szkoły. Stąd prawdopodobnie żołnierze WiN po wyjściu skierowali się w lewo na tył budynku szkoły i stamtąd do lasu. Nadto zasadzka musiała być nie na samej linii lasu, lecz kilka metrów w głąb, bowiem w takiej sytuacji po ostrzale partyzanci nie mieliby możliwości ucieczki do wnętrza lasu, a weszli wprost na zasadzkę. Z raportu wynika wprost, że UB-ecy niezbyt uważnie obserwowali szkołę, bowiem nie zauważyli kiedy przyszedł tam „Mały”. Tylko dzięki błędowi dowódcy zasadzki, który zgubił rakietnicę oraz udziałowi tylko 5 funkcjonariuszy UB w zasadzce nie zastrzelono pozostałych dwóch partyzantów. Było to spowodowane panującymi ciemnościami oraz niemożnością ustawienia szczelnej linii obławy. W zasadzie jedynie obecność „Małego” spowodowała, że pościgowi uszedł ranny „Pasek”. Kolejną hipotezą jest to, że przeszukiwanie lasu nie dało rezultatu, bowiem "Mały" i "Pasek" ukryli się w pobliskim bunkrze oddziału "Burty" zlokalizowanym w lesie koło Oseredka. Raport UB zawierał również błędne ustalenia co do ofiar zasadzki, bowiem zginął Skalny a nie "Pasek", który został jedynie ranny w pachwinę. Nie wiadomo czy informacje Turzynieckiego o otrzymaniu przez Samca tylu postrzałów w pośladek odpowiadają rzeczywistości, bowiem "Mogiłka" nie był uczestnikiem zdarzenia. Bardziej prawdopodobna jest wersja Skrobana o ranie w okolicy pachwiny, co potwierdzałoby wersję o postrzale z przodu, gdy partyzanci "weszli" na zasadzkę.  Z drugiej strony nie wiadomo czy podczas ucieczki Samiec nie otrzymał postrzałów z tyłu, ale "Mały" wskazywał jedynie na lekką ranę koło pachwiny. 

            Jak wynika z materiałów Edward Skalny pochodził z Nowosiółek, gm. Poturzyn dołączył do oddziału „Burty” co najmniej w kwietniu 1950 r.[11]


Jego grobu do dzisiaj nie znaleziono. Nadto jego śmierć również nie została dotychczas upamiętniona.
                                                                    Bartłomiej Szyprowski

Zdjęcia miejsc - Bartłomiej Szyprowski; zdjęcie Edwarda Skalnego z: H. Pająk, Oni się...
  

[1] AIPN Lu 21/43/1, Protokół przesłuchania podejrzanego Czesława Skrobana, 5 VI 1951 r., k. 31-33.

[2] AIPN Lu 08/200/10, Wykaz figurantów przechodzących w rozpracowaniu bandy „Burty” i „Mogiłki”, b.d., k. 68, 69; AIPN Lu 08/200/2, Plan PUBP Zamość operacyjnych przedsięwzięć po bandzie „Burty”, 30 XII 1950 r., k. 97, 99; AIPN Lu 08/200/2, Sprawozdanie z pracy grup operacyjnych Tomaszów, Hrubieszów i Zamość za okres od dnia 15 X 1950 r. – 30 XII 1950 r., 29 XII 1950 r., k. 248; AIPN Lu 08/187, Notatka pt. "Powszechniacy", b.d., k. 19; EAKOI BU 4/189, Kartoteka Alicji Pydo, k. 2391-2396.

[3] AIPN Lu 21/43/1, Protokół przesłuchania podejrzanego Czesława Skrobana, 5 VI 1951 r., k. 23v.

[4] AIPN Lu 08/200, Raport specjalny WUBP Lublin, 18 XII 1950 r., k. 15-16.

[5] AIPN Lu 21/43/1, Protokół przesłuchania podejrzanego Czesława Skrobana, 5 VI 1951 r., k. 23v.

[6] AIPN Lu 21/43/3, Protokół przesłuchania podejrzanego Czesława Skrobana, 15 I 1952 r.,s. 53v-54.

[7] J. Turzyniecki „Mogiłka”, Wspomnienia z powojennych czasów, Rocznik Tomaszowski 2014, Nr 3, s. 226.

[8] AIPN Lu 08/200/12, Raport specjalny WUBP Lublin, 18 XII 1950 r., k. 15

[9] AIPN Lu 08/200/2, Sprawozdanie z pracy grup operacyjnych Tomaszów, Hrubieszów i Zamość za okres od dnia 15 X 1950 r. – 30 XII 1950 r., 29 XII 1950 r., k. 248, 249.

[10] H. Pająk, Oni się nigdy nie poddali, Lublin 1997, s. 195.