poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Tragiczna obława 11 V 1952 r. Śmierć Eugeniusza Malca "Ryśka" i Antoniego Mojżesza "Romka"

Eugeniusz Malec "Rysiek"
Pod koniec 1949 r. lub na początku 1950 r., w rejonie Miączyn-Grabowiec, Mieczysław Wróblewski „Szum” i Jan Spadkowski vel Kiełbiński „Szpilka” zorganizowali oddział składający się z 5 osób. „Szum” objął dowództwo lotnej żandarmerii II Inspektoratu Zamojskiego AK.  Działała ona podzielona na niewielkie kilkuosobowe patrole. Rekrutował się z ukrywających się żołnierzy WiN oraz innych osób, które w obawie przed zatrzymaniem „poszły do lasu”. Po aresztowaniach w łonie organizacji, do których doszło w kwietniu 1950 r. oddział zasilili ukrywający się przed UB jej członkowie, m.in. Ludwik Greniuk „Żuraw”, Piotr Kozłowski „Szybki”, Henryk Kwaśniewski „Lux”, Wacław Kwaśniewski „Mściwy”, Stanisław Szady „Brzytwa”, Piotr Wszytko, Bolesław Wojtaś „Heniek” i Ryszard Wiński „Dziadek”. W późniejszym okresie oddział „Szuma” podzielił się na dwie oddzielne grupy pod dowództwem „Szuma” i „Luxa”. Czasowo oddziały zasilali Czesław Szewluk „Orlik”, Stanisław Rajtar „Śmiguła”, Stanisław Pakos „Wrzos” i Józef Pyś „Ostry”.  
Antoni Mojżesz „Romek”, ur. 12 II 1925 r. w Wierzbiu, s. Ludwika i Katarzyny zd. Zawadzka; ukończył 5 klas szkoły powszechnej; rolnik; od jesieni 1945 r. żołnierz WiN (goniec podległy dowódcy placówki w Niedzieliskach Franciszkowi Romanowi „Derwiszowi”); 25 III 1947 r. ujawnił się w PUBP Zamość i otrzymał zaświadczenie nr 67691. 
Antoni Mojżesz "Romek"
Eugeniusz Malec „Rysiek”, ur. 20 X 1924 r. w Niedzieliskach, s. Józefa i Zofii; ukończył 4 klasy szkoły powszechnej; rolnik; w 1944 r. uchylał się od służby wojskowej; żołnierz AK-WiN placówki Niedzieliska pod dowództwem Franciszka Romana „Derwisza”.
Obydwaj ukrywali się od listopada 1947 r. bowiem byli poszukiwany za zlikwidowanie 1 XI 1947 r. w Niedzieliskach członków ORMO i PPR: Jana Beliny i Romana Garbatego, zaś w 1949 r. po nawiązaniu kontaktu z „Szumem” weszli w skład jego patrolu. Skład oddziału był dość płynny, zaś niektórzy jego członkowie tworzyli odrębne grupy np. Malec i Mojżesz, do których w marcu 1950 r. dołączył Wojtaś.
Już w lipcu 1951 r. PUBP Zamość planował rozpracowanie „Ryśka” i „Romka” poprzez dołączenie do nich swojego informatora „Tajfuna”. Wskazywano, że od czasu likwidacji Beliny i Garbatego „Tajfun” był dobrym znajomym obu partyzantów. Mieli do niego zaufanie i kilkakrotnie przebywali w jego zabudowaniach, o czym „Tajfun” informował UB. Podnoszono, że przy dobrze opracowanej „legendzie” „Tajfun” mógł rozpracować obu partyzantów ukrywając się wspólnie z nimi. W dokumentach brak informacji czy ww. próba została podjęta, jednak z uwagi na dalszą działalność ww. partyzantów do maja 1952 r. należałoby uznać, że nie doszło do zrealizowania powyższego zamysłu UB.
Obu partyzantom skutecznie udawało się uniknąć zasadzek UB i KBW do maja 1952 r. Kontaktowali się z innymi ukrywającymi się żołnierzami II inspektoratu m.in. Janem Czukiem „Kosą” czy Bolesławem Wojtasiem „Heńkiem”. Również wspólnie się ukrywali.   Niedaleko miejscowości Czarny Wygon w lesie, na wzniesieniu, „Rysiek” i „Romek” zbudowali dobrze zamaskowaną kryjówkę ziemną, w której przebywali. Miała ona kształt prostokąta o wymiarach 200 cm x 120 cm x 75 cm. Do wnętrza wchodziło się od góry przez klapę 50 x 50 cm na której, w celu zamaskowania posadzono krzak jałowca. Ściany i strop zbudowano z okrąglaków uszczelnionych mchem. Na środku pomieszczenia znajdowała się podpora stropu. Podłoga była wykonana z gliny i wysłana słomą. Bunkier był zamaskowany 50 cm warstwą ziemi. Jak wynika ze zdjęć zrobionych przez KBW cały teren był silnie zadrzewiony i zakrzaczony, co dawało duże szanse, że bunkier nie zostanie wykryty w trakcie rutynowego przeszukiwania lasu.
21 IV 1952 r. PUBP Zamość zwerbował jednego ze współpracowników „Romka” i „Ryśka” nadając mu pseudonim „Ryszard” (inny pseudonim „Gandi). 10 V 1952 r. agent skontaktował się z Mojżeszem i Malcem w lesie koło wsi Niedzielska, gm. Mokre, pow. Zamość. Następne spotkanie z nimi miał wyznaczone w tym samym miejscu na dzień 11 V 1952 r. ok. godz. 12.00. Miejsce i termin spotkania „Ryszard” przekazał UB. Ustalono, że w tym rejonie zostanie przeprowadzona „operacja wojskowa”, celem ich ujęcia. „Ryszard” miał się skontaktować z UB zaraz po odbyciu spotkania z partyzantami, w celu wskazania dokładnego miejsca ich pobytu. W tym czasie resort przygotował obławę, w której uczestniczyli żołnierze 6 kompanii 2 batalionu 3 Brygady KBW oraz 4 radiostacje i 2 psy służbowe. Dowódcą całości sił reżimowych został kpt. Borkowski. Obławę podzielono na dwie grupy. Pierwsza złożona z 2 funkcjonariuszy UB i 3 żołnierzy KBW wraz z radiostacją udała się o godz. 2.00 w ustalone z „Ryszardem” miejsce. Druga grupa złożona z 2 funkcjonariuszy UB i 140 żołnierzy KBW 11 V 1952 r. o godz. 4.00 udała się samochodami do lasu za wsią Kosobudy, skąd przeszła do ustalonego miejsca w lesie. Obie grupy nawiązały łączność przez radiostację. O godz. 11.30, po kontakcie z „Ryszardem”, pierwsza grupa poinformowała obławę o dokładnym miejscu pobytu partyzantów. Oddział KBW otoczył to miejsce i zaczął penetrować teren.  Po chwili natknięto się na „Ryśka” i „Romka”, którzy zamierzali przedrzeć się przez linię okrążenia. W raporcie PUBP Zamość z 12 V 1952 r. stwierdzano: „Na skutek wymiany strzałów podczas walki jaka wywiązała się z bandą bandyta Mojżesz Antoni został zabity na miejscu, zaś bandyta Malec Eugeniusz odskoczył w głąb lasu usiłując dwukrotnie przedostać się za obstawę. Następnie bandyta Malec widząc, że jest okrążony ukrył się gdzieś wewnątrz obstawy. Puszczona do środka grupa szturmowa wraz z psem służbowym po dłuższych poszukiwaniach natrafiła na silnie zamaskowany bunkier bandy, gdzie jak się okazało ukryty był bandyta Malec Eugeniusz. Gdy pies służbowy odciągnął krzak jałowca który był klapą bunkru strzałem bandyckim został zastrzelony na miejscu. Wówczas grupa szturmowa do wnętrza bunkru wrzuciła około 5-ciu granatów i wstrzeliła 4 rakiety. Po wystrzale którym został zabity pies w bunkrze słychać było jeszcze jeden strzał a jak później ustalono to bandyta Malec strzelił sobie sam w głowę”.
W meldunku KBW z 21 VI 1952 r. donoszono: „Dnia 11.05.[19]52 r. w lesie wsch., m. Czarny Wygon pow. Zamość żołnierze 3 Brygady KBW zlikwidowali 2-ch członków bandy „Szuma”, którzy przebywali w dobrze zamaskowanej „kryjówce”. Bandycka „kryjówka” została wykryta dzięki dobrej pracy psa służbowego, który umiejętnie wykorzystany przez przewodnika doprowadził do wejścia, które zamaskowane było krzakiem jałowca”.
Odkryta klapa wejściowa bunkra
 
Szkic wykonany przez KBW
Strop bunkra po akcji
Natomiast w sprawozdaniu MO wskazano: „W dniu 11.V.[19]52 r. oddział KBW na doniesienie agenta Urzędu Bezpieczeństwa w Zamościu przeprowadził operację w lesie „Czarny Wygon” w wyniku czego został zabity ukrywający się bandyta Mojżesz Antoni zam. Niedzielska, gm. Mokre pow. Zamość i bandyta Malec Eugeniusz zam. Niedzielska, gm. Mokre pow. Zamość, przy bandytach znaleziono jeden PM, jeden pistolet „TT” i jeden pistolet „Vis” oraz materiały zrabowane z filii GS Bliznów, gm. Suchowola w dniu 7.V.[19]52 r.”.

Jak wynikało z powyższych dokumentów w czasie walki „Rysiek” popełnił samobójstwo. Niemniej jednak z protokołu oględzin zwłok Malca z 12 V 1952 r. wynikało, że stwierdzono u niego: „Na kości potylicznej w odległości 2 cm od ucha prawego wlot kuli, wylot na szczycie kości czołowej centymetr na lewo od linii środkowej. […] Liczne otarcia naskórka bez podbiegnięć krwawych. […] Śmierć nastąpiła na skutek  przestrzału przez czaszkę ze zniszczeniami mózgu”. 
 
Fragment protokołu oględzin zwłok Malca
 
Zdjęcie pośmiertne E. Malca

Z protokołu oględzin zwłok Mojżesza wynikało: „w okolicy skroniowej prawej na wysokości łuku brwi, centymetr od małżowiny usznej wlot kuli. […] Na lewej kończynie górnej w połowie wysokości z tyłu ramienia wlot, z przodu i bardziej przyśrodkowo 5 cm niżej wylot, kość ramieniowa strzaskana. W połowie wysokości uda lewego z tyłu wlot kuli, wylotu brak, kość strzaskana. Liczne otarcia naskórka. […] Śmierć nastąpiła na skutek postrzału w głowę ze zniszczeniem mózgu”. 
 
Fragment protokołu oględzin zwłok Mojżesza
 
Fragment protokołu oględzin zwłok Mojżesza
Powyższe oględziny zdają się wskazywać, że Malec został zastrzelony od tyłu, zaś pocisk drążył z dołu do góry z prawej strony na lewą. Nie wiadomo w jakiej pozycji znajdował się Malec w chwili postrzału, stąd nie wiadomo jak wyglądała sytuacja w jakiej został zastrzelony. Jednak na podstawie wlotu i wylotu pocisku można domniemywać, że miał pochyloną głowę bowiem w innym wypadku wylot kuli nie znajdowałby się wyżej niż jej wlot. To zdaje się sugerować, że w chwili postrzału uciekał, bowiem wówczas pochyla się głowę. Nie stwierdzono na jego ciele żadnych uszkodzeń od granatów czy rakiet, co jest dość dziwne w sytuacji gdy bunkier miał kształt prostokąta bez żadnych załomów, w których można byłoby się ukryć. Niemniej jednak na pewno nie popełnił samobójstwa bowiem nienaturalne byłoby strzelanie sobie samemu w potylicę. Z kolei obrażenia Mojżesza wskazują, że w czasie walki został postrzelony od tyłu w nogę i prawą rękę, co zdaje się wskazywać, że uciekał. Obrażenia nogi wraz ze strzaskaniem kości sugerują, że po postrzale nie mógł kontynuować ucieczki, zaś strzaskanie prawej ręki mogło uniemożliwiać dalszą obronę. Miejsce postrzału w głowę zdaje się sugerować, że partyzant popełnił samobójstwo nie mogąc uciec lub został postrzelony przez obławę, choć taki postrzał w skroń ze strony atakujących wydaje się mniej prawdopodobny. Wydaje się, że w raporcie UB pomylono opis zdarzenia i okoliczności śmierci w odniesieniu do ww. osób. W bunkrze mógł się ukryć Mojżesz nie mogąc uciec. Z drugiej jednak strony brak u niego obrażeń od granatów zdaje się sugerować, że w ogóle ich nie używano w ataku na bunkier.      
W wyniku obławy znaleziono  automat PPSz oraz pistolety „Vis” i „TT”.  W raporcie UB wskazano także, że za swoją pracę agent „Ryszard” miał otrzymać wynagrodzenie, a z uwagi na fakt, że nie został zdekonspirowany planowano jego użycie do rozpracowania m.in. Jana Hadama „Agresta” i Bolesława Wojtasia „Heńka”.
Postanowienie o umorzeniu śledztwa
Jak się wydaje dopiero po zabiciu obu partyzantów do bunkra wrzucono granaty, aby go wysadzić w powietrze. Nie ulega bowiem wątpliwości, że partyzancka kryjówka została zniszczona, na co wskazują zdjęcia wykonane przez KBW. Zwłoki Mojżesza i malca zabrano i prawdopodobnie pogrzebano. Ich miejsce pochówku do dzisiaj nie zostało znalezione.   


IPN BU 635/646,
IPN BU 679/1111,
IPN Lu 0017/1556,
IPN Lu 04/727,
IPN Lu 014/564,
IPN Lu 043/36,
IPN Lu 043/47,
IPN Lu 046/29,
IPN Lu 046/29,
IPN Lu 046/29,
IPN Lu 32/52.
                                                                                                           Bartłomiej Szyprowski


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz