niedziela, 22 kwietnia 2018

Ostatnia walka plut. Stanisława Pakosa "Wrzosa" 20 XII 1951 r.



Plut. Stanisław Pakos „Konar” (podawano również jako "Komar"), „Gruby Heniek”, „Wrzos”, były żołnierz AK-WiN, dowódca oddziału zbrojnego II Inspektoratu Zamojskiego AK, prowadził bezkompromisową walkę z nowym reżimem komunistycznym. 

Urodził się 9 grudnia 1922 r. w Łabuńkach. Był synem Pawła i Katarzyny z domu Płaza. Jego rodzice byli rolnikami. Miał trojkę rodzeństwa: Edwarda, Jana i Leokadię. Po ukończeniu 7 klas szkoły powszechnej w Łabuniach pracował w  gospodarstwie rolnym rodziców. Od 1943 r. był żołnierzem oddziału lotnego w rejonie I AK Łabunie pod dowództwem Jana Pazdry „Orła”. Używał pseudonimu „Komar”. Następnie służył pod dowództwem Jana Turowskiego „Norberta” i Wacława Wnukowskiego „Kabla”. W lipcu 1944 r. zdał broń jednostce WP w Zamościu. W maju 1945 r. został zatrzymany przez NKWD w Łabuniach lecz po kilku godzinach został wypuszczony. W listopadzie 1945 r. został zaprzysiężony przez Teofila Pilipczuka „Strzechę” w Zrzeszeniu Wolność i Niezawisłość. Pełnił funkcję zastępcy drużynowego na terenie Łabuń. Od września 1946 r. podlegał rejonowi Sitno-Kotlice dowodzonemu przez Józefa Włoszczuka „Pistoleta”. Ujawnił się w PUBP w Zamościu w dniu 11 marca 1947 r. Po ujawnieniu powrócił do pracy na roli. 

Rozkazem personalnym Mariana Polaka „Żelaznego” z dnia 13 czerwca 1945 r. został awansowy do stopnia starszego strzelca, zaś kolejny rozkaz "Żelaznego" z dnia 3 lipca 1945 r. nadał mu stopień plutonowego. Starszeństwo obu stopni - od 3 V 1945 r. Rozkazem personalnym z 10 września 1945 r. Pakos został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami.

W listopadzie 1947 r. zaszło wydarzenie, które spowodowało powrót Pakosa do konspiracji. Około 1 listopada 1947 r. kilka osób, w tym Franciszek Sokołowski „Kruk”, dokonało akcji na posterunek MO w Łabuniach. Była ona nieudana i  zginął w niej „Kruk”, będący szwagrem Pakosa. Jego ciało znalazła na łąkach okoliczna ludność. Milicja podejrzewała, że Pakos brał udział w akcji na posterunek. 2 listopada 1947 r. do domu rodzinnego Pakosa w Kol. Łabunie tzw. Podgóra (dzisiaj ul. Armii Krajowej w Łabuniach) przyjechało motocyklem trzech milicjantów. Po wylegitymowaniu „Wrzosa” i decyzji o jego zabraniu na posterunek był pieszo prowadzony przez milicjanta Czesława Woszczynę. Z relacji osób wynikało, że obaj znali się wcześniej i niezbyt lubili. Milicjant w trakcie prowadzenia Pakosa, wykorzystując prawdopodobnie swoją funkcję bez powodu kopał go i poszturchiwał kolbą broni. W pewnym momencie partyzant wyrwał mu broń, zastrzelił i umknął. Od tej pory „Wrzos” zaczął się ukrywać, początkowo z Lucjanem Adamczykiem „Słomką”, a później dołączył do nich Tadeusz Łagoda „Barykada”. Już we wrześniu 1947 r. „Barykada” nawiązał łączność z Marianem Pilarskim „Jarem”, który polecił mu sformowanie oddziału podległego II Inspektoratowi Zamojskiemu AK. Do grupy zbrojnej w 1948 r. dołączył "Wrzos". Tworzyli tzw. „lotną żandarmerię”. 

Od czasu swojej ucieczki Pakos był intensywnie poszukiwany przez MO. 20 sierpnia 1948 r. w zabudowaniach P. przeprowadzono  rewizję, podczas której znaleziono lornetkę, amunicję, trotyl i dwa granaty. W 1948 r. Komendant Wojewódzki Milicji Obywatelskiej w Lublinie wystawił za nim  list gończy. Był zaciekle poszukiwany przez organa UB, MO i KBW, które wielokrotnie dokonywały rewizji w jego domu, a także nękały jego rodzinę. "Wrzos" brał udział w atakach na zręby tworzącej spółdzielczości produkcyjnej (GS „Samopomoc Chłopska”) czym opóźniał wprowadzanie kolektywizacji na wsi oraz likwidował, w czasie przypadkowych potyczek lub w sposób zamierzony, zwolenników nowej władzy, którzy prowadzili działania agenturalne lub byli „aktywistami” mającymi przekonać ludność do ówczesnego reżimu. 

12 marca 1949 r. „Słomka” i „Wrzos”, którzy przebywali na kwaterze u Edwarda Modziana w Zwierzyńcu, zostali zaskoczeni przez UB. W walce zginął „Słomka”, zaś „Wrzosowi” udało się uciec.

W dniu 13 października 1949 r. zginął Łagoda i „Wrzos” został dowódcą oddziału, który na różnym etapie rozwoju liczył ok. 8 osób (wchodzili w jego skład: Adam Altmajer „Jodełka”, „Bystry”, Jan Kiełbiński „Szpilka”, Józef Pyś „Ostry” Kazimierz Piotrowski „Cygan”, „Czarny”, Paweł Kalinowski „Francuz”, Mieczysław Szewczuk „Włoch”, Hipolit Duda „Turek”, Bolesław Wojtaś „Heniek” i Jan Czuk „Kosa”). 

W dniach 24-25 grudnia 1949 r. Pakos uczestniczył w odprawie zorganizowanej przez Władysława Skowerę „Orkana” w mieszkaniu Jana Kapusty w Kol. Poddąbrowa, podczas której dowódcą "lotnej żandarmerii" został Wincenty Mieczysław Wróblewski „Szum”. 

"Wrzos" nie został zatrzymany podczas aresztowań członków II Inspektoratu Zamojskiego AK dokonanych przez UB w kwietniu 1950 r.  W grudniu 1950 r. w skład oddziału „Wrzosa” oprócz wskazanych wyżej wchodzili również Czesław Szewluk „Orlik” i Antoni Mojżesz „Romek”. "Wrzos" przeważnie ukrywał się i działał wspólnie z Józefem Pysiem „Ostrym”. Pozostali członkowie jego oddziału ukrywali się osobno. W latach 1950-1951 "Ostry" i "Wrzos" utrzymywali stały kontakt z grupą zbrojną Jana Leonowicza „Burty”, oddziałem „Szuma” oraz „Orlikiem”. W lutym 1951 r. zginął Józef Pyś „Ostry”. Jesienią 1951 r. "Wrzos" był jednym z ostatnich żołnierzy antykomunistycznego podziemia na Zamojszczyźnie wywodzących się z II Inspektoratu Zamojskiego AK. W skład jego oddziału wchodzili jedynie  Mieczysław Szewczuk "Włoch", Hipolit Duda "Turek" oraz Paweł Kalinowski "Francuz".

26 października 1951 r. żołnierze 3. Brygady KBW pod dowództwem strz. Mariana Romaniuka oraz dwaj funkcjonariusze PUBP Zamość przeprowadzili rewizję w zabudowaniach Pakosa, który w tym czasie ukrywał się na strychu budynku mieszkalnego. Przy próbie jego przeszukania P. ostrzelał Romaniuka, który został ranny. „Wrzos”, wyskoczył z domu i uciekł pomimo pogoni. Zarządzony pościg nie przyniósł rezultatu. W wyniku rewizji znaleziono jednak notatki "Wrzosa", które doprowadziły do ujawnienia działalności „Włocha”, który po jednej z akcji  dokonanej z "Wrzosem" został ujęty, ale nie był do końca rozszyfrowany przez UB. Pod koniec 1951 r. zatrzymano „Turka” i "Francuza”. 

„Wrzos” dość długo wymykał się tropiącym go oddziałom KBW i UB najczęściej przebywając na kwaterach u zaprzyjaźnionych gospodarzy m.in. u Jana Kukiełki w Kol. Łabunie (w dokumentach używano również nazwy Kol. Brudek), gm. Łabunie.
W dniu 7 października 1951 r. MBP w Warszawie postanowiło, celem rozbicia grup zbrojnych Józefa Złomańca „Mosiądza”, Jana Leonowicza „Burty” i Stanisława Pakosa „Wrzosa”: stworzyć silną grupę operacyjną przy PUBP Zamość, której działaniem objęte zostały powiaty Hrubieszów, Krasnystaw, Tomaszów Lub. i Zamość. Nadto postanowiono uaktywnić rozpracowania agenturalne i prowadzić kombinacje operacyjne; dokonać nowych werbunków agentury spośród byłych żołnierzy AK, WiN oraz zamojskiej młodzieży zaś na terenach najbardziej zagrożonych działaniami partyzantów powołać grupy rajdowe w sile plutonu do patrolowania terenu co miało uniemożliwić antykomunistyczne działania zbrojne. Pod koniec 1951 r., na podstawie analizy uzyskanych w trakcie prowadzonych śledztw, w tym zeznań zatrzymanego żołnierza oddziałów "Szuma" i "Wrzosa" Ryszarda Wińskiego "Dziadka", UB doszło do wniosku, że należy przeszukać ustalone adresy „meliniarzy”, u których wcześniej kwaterował „Wrzos”.
Jednym z adresów były zabudowania Jana Kukiełki w Kol. Brudek[1], gm. Łabunie.



[1]Według Bogdana Szykuły miało to miejsce w Kol. Łabunie. W chwili obecnej Kol. Brudek nie istnieje. Została włączona do Brudka, Relacja Bogdana Szykuły, 29 XI 2017 r., w zbiorach autora. Obecnie posesja pp. Kukiełków mieści się w Łabuniach przy ul. Długiej 5.

20 grudnia 1951 r. Stanisław Pakos „Wrzos” przebywał w jego zabudowaniach. O godz. 5.45 dwóch funkcjonariuszy UB i 1 batalion 3 Brygady KBW pod dowództwem mjr. Szelachowskiego otoczyli te zabudowania oraz zabudowania najbliższych sąsiadów. Według dokumentów raportu specjalnego UB i dziennika działań bojowych 3. Brygady KBW około godz. 6.10 z domu Kukiełki wyszła jakaś osoba po wodę do studni a za chwilę powróciła do domu. Po upływie ok. 5 minut z domu wyszedł „Wrzos”, który udał się przez podwórze do zabudowań Jagody leżących po drugiej stronie drogi. Następnie, w sposób niezauważony przez obławę, Pakos wrócił na posesję Kukiełki. Musiał zauważyć żołnierzy KBW bowiem za stodołą usiłował przedostać się przez linię obławy. Doszło do wymiany ognia, co zmusiło go do wycofania się w obręb zabudowań Jagody. Stamtąd ostrzeliwując się ponownie próbował sforsować linię obławy. Jednak w trakcie strzelaniny został z odległości 15 m. śmiertelnie postrzelony w klatkę piersiową. Rana była śmiertelna. Przy zabitym „Wrzosie” znaleziono automat PPS nr 517378, pistolet „Vis” nr 15567 wraz z kaburą, granat obronny, 79 szt. amunicji do PPS i 54 sztuki amunicji do „Visa”. Po zabiciu partyzanta aresztowano Antoniego, Jana i Władysława Kukiełków. Sukces w likwidacji „Wrzosa” przypisała sobie również milicja bowiem w sprawozdaniu wskazano, że „Wrzos” został zabity przy udziale KPMO Zamość.
W chwili obecnej na miejscu starych zabudowań Kukiełków i Jagodów postawiono już nowe budynki lecz usytuowanie obu posesji jest identyczne jak w dniu śmierci „Wrzosa”. Oba gospodarstwa usytuowane są tuż przy drodze Łabunie-Brudek (obecny adres Łabunie ul. Długa 5 i 6). Budynki Kukiełki stały po lewej stronie, zaś Jagody po prawej. Z tyłu budynków Kukiełki rozpościerały się grunty orne. Natomiast po stronie zabudowań Jagody, w kierunku Brudka, w odległości ok. 500 m., znajdował się las łabuński tzw. Dębina.
Według relacji Tadeusza Jagody zdarzenie miało trochę inny przebieg niż to ujęto w raporcie UB. Zabudowania Kukiełów i Jagodów zostały otoczone około północy. „Wrzosowi” udało się opuścić zabudowania Kukiełki i poprzez posesję Jagody zmierzał przez pole w kierunku lasu łabuńskiego (nazywany Dębiną). Pomiędzy zabudowaniami Jagody a lasem była usytuowana druga linia obławy. Z uwagi na to, że wówczas było jeszcze ciemno pomiędzy pierwszą a drugą linią obławy jeździł „willys”, który oświetlał teren reflektorami. Pakosowi udało się sforsować dwie linie obławy i dostać w pobliże lasu. Były tam usytuowane zabudowania p. Tadeusza Gruszeckiego, zaś od strony pola stała jego stodoła (wówczas posesja w Kol. Łabunie nr 14, obecnie Łabunie ul. Długa 16 znajduje się tam zakład produkcyjny p. Skóry). W gąszczu leśnym znajdowała się ostatnia linia obławy KBW. „Wrzos” nie został zauważony przez żołnierzy z powodu panujących jeszcze ciemności, a być może również dlatego, że kierował się do lasu nie otwartym polem lecz blisko budynku stodoły. W pewnym jednak momencie odwrócił się i oddał strzał w kierunku Łabuń, gdzie znajdowały się przebyte przez niego pierścienie obławy. Wówczas ujrzał go jeden z żołnierzy ostatniej linii obławy i strzelił do niego. Partyzant został ciężko ranny i odniesiony do zabudowań Jagody. Na miejscu był wówczas Tadeusz Jagoda, który wspominał, że obok niego leżał chlebak Pakosa, w którym zauważył żywność i bandaże. Na posesję przywieziono Leokadię Sokołowską, celem okazania jej zwłok brata. Nie przyznała się, że rozpoznaje w zabitym członka rodziny. Po akcji zabudowania Jagodów były obstawione żołnierzami i przeprowadzano szczegółową rewizję w poszukiwaniu innych partyzantów
Według relacji zdarzenie miałoby więc przebieg jak na poniższym szkicu.

Łabunie ul. Długa. Obecny widok: po lewej zabudowania J. Kukiełki (nr 5), po prawej zabudowania Jagody (nr 6)
Obecny widok miejsca postrzelenia "Wrzosa" z tyłu zabudowań p. Gruszeckiego (obecnie Łabunie ul. Długa 16). Po  prawej stronie widoczna linia lasu.


Widok z miejsca postrzelenia "Wrzosa" przez obławę KBW na zabudowania Jagody - stan obecny. Widoczny po prawej  fragment blaszanego budynku stoi w miejscu stodoły p. Gruszeckiego.

Wydaje się, że Pakos nie wiedział o pierścieniu obławy ukrytym w lesie bowiem w przeciwnym wypadku nie otworzyłby ognia w jej pobliżu. Nie wiadomo również co było powodem oddania przez niego strzału. Być może zauważył dla siebie z tej strony jakieś zagrożenie. Niemniej jednak jak się wydaje to właśnie ten strzał był przyczyną wykrycia jego obecności i otwarcia ognia ze strony lasu.
Według Mieczysława Pakosa ciało zostało zabrane ciężarówką na posterunek MO w Łabuniach, gdzie okazano je siostrze Leokadii Sokołowskiej i matce Katarzynie Pakos. 

Z dokumentów UB wynika, ze ciało „Wrzosa” natychmiast zabrano do Zamościa. Nie było jednak pewności czy zabitym partyzantem jest „Wrzos”. 20 grudnia 1951 r. funkcjonariusze PUBP w Zamościu okazali ciało „Wrzosa” Leokadii Sokołowskiej i Katarzynie Pakos. Kobiety rozpoznały je. Zapisy protokołów wydają się być sprzeczne z relacją Tadeusza Jagody i Mieczysława Pakosa, lecz być może ta sprzeczność jest jedynie pozorna. Prawdopodobnie odbyły się dwa okazania ciała Leokadii Sokołowskiej i Katarzynie Pakos. Pierwsze na posesji pp. Jagodów, które nie zostało ujęte w dokumentach. Brak dokumentów je potwierdzających może wynikać ze specyfiki i szybkości działania natychmiast po obławie oraz jak się wydaje nierozpoznania przez nich ciała "Wrzosa". Drugie natomiast, przeprowadzone przez PUBP w Zamościu zostało utrwalone z uwagi na rozpoznanie zwłok.  
Według przekazów miejscowej ludności ciało „Wrzosa” przez okres 4 dni było wystawione na widok publiczny przy młynie w Łabuniach (obok usytuowany był posterunek MO ). Leżało na furmance używanej do przewożenia gnoju. Tadeusz Jagoda neguje jednak tą informację. Nie jest ona również zgodna z dokumentami tj. przesłuchaniem Leokadii Sokołowskiej i Katarzyny Pakos, w czasie którego okazano im ciało partyzanta. Czynności te zostały wykonane w Zamościu w dniu śmierci "Wrzosa", co sugeruje, że tego samego dnia jego zwłoki zabrano z Łabuń do siedziby PUBP Zamość. 
Miejsca pochówku Stanisława Pakosa do dzisiaj nie odnaleziono.

Archiwum Państwowe w Lublinie: 
35/1099/0/136/38; 35/1099/0/175/7; 5/1099/0/175/11, 
IPN BU 00294/31,
IPN BU 679/1080,
IPN BU 679/1092,
IPN Lu 01/435,
IPN Lu 08/228/1,
IPN Lu 016/505,
Pyś A., Życie i działalność „Ostrego”, niepubl., mps, b.d., archiwum Adama Pysia, kopia w zbiorach autora, s. 3,
Relacje w zbiorach autora: Tadeusza Jagody, kwiecień 2018 r.; Mieczysława Pakosa, 21 IV 2018 r.; Bogdana Szykuły, 27 XI 2017 r.; Bogdana Szykuły, 29 XI 2017 r.; 
Zdjęcie zabudowań Jagodów i Kukiełków w Kol. Łabunie autorstwa B. Szyprowskiego,  

                                                                                                             Bartłomiej Szyprowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz