niedziela, 22 kwietnia 2018

Współczesne ślady - Stanisław Pakos "Wrzos"



1. Kolonia Łabunie, nazywana Podgórą
Poniżej zdjęcie budynku domu rodzinnego Stanisława Pakosa "Wrzosa" - wygląd obecny. 


Budynek mieszkalny rodziny Stanisława Pakosa - stan obecny
 
Budynek był i jest ulokowany wzdłuż drogi Łabunie - Majdan Ruszewski, nazywaną przez miejscową ludność "Majdańską" (obecnie niezamieszkały - Łabunie ul. Armii Krajowej bez numeru). Jego obecny wygląd różni się tylko tym, że dawniej był pokryty słomą. Wejście do domu było usytuowane od strony posesji. Patrząc z kierunku drzwi wejściowych do budynku, po jego lewej stronie (według zdjęcia po prawej) znajdował się wtedy mały sad (obecnie nieistniejący) ze studnią, zaś po prawej do budynku (według zdjęcia po lewej) przylegała część gospodarcza, która była trochę niższa. Od strony sadu stała studnia i znajdował się tam wówczas wjazd na posesję Pakosów. Za sadem znajdowała się posesja i budynki pp. Sucharów a za nimi pp. Łatów (obecnie nieistniejące).

Stanisław Pakos "Wrzos" i Michalina Łata na tle domu S. Pakosa

30 X 1947 r. byli żołnierze WiN wykonali nieudaną akcję ekspropriacyjną na posterunek MO w Łabuniach, celem rozbicia znajdującej się tam kasy gminnej. Podczas zdarzenia został ranny Franciszek Sokołowski  "Kruk" - szwagier "Wrzosa", który zmarł 30 X 1947 r.  na pobliskich łąkach podczas odskoku z akcji. Jego ciało zostało znalezione 1 XI 1947 r. przez mieszkańca Łabuń, który zawiadomił milicję. 2 XI 1947 r., do ww. domu  "Wrzosa" przyjechali motocyklem trzej milicjanci z posterunku w Łabuniach, aby zatrzymać Stanisława Pakosa i przeprowadzić rewizję zabudowań.  Jednym z milicjantów był Czesław Woszczyna. Dwaj milicjanci zostali na miejscu zaś Woszczyna odprowadzał polną drogą Pakosa do Łabuń.
      Według relacji Mieczysława Pakosa Woszczyna kopał „Wrzosa” i poszturchiwał go kolbą broni. Gdy doszli ok. 1,5 km od zabudowań, w pobliże rosnącej do dzisiaj jabłoni, doszło między nimi do szarpaniny, podczas której partyzant wyrwał milicjantowi automat PPSz. Gdy Woszczyna zaczął uciekać Pakos zastrzelił go. 
   Z relacji Czesława Pilipczuka wynika, że Woszczyna odprowadzał go polną drogą na posterunek. Milicjant i Pakos znali się i niezbyt lubili. Woszczyna chciał się wyżyć i poszturchiwał bronią „Wrzosa”. W pewnym momencie Pakos zareagował na działanie funkcjonariusza i zaczęli się szarpać. Partyzant chciał mu wyrwać broń. Początkowo udało mu się odłączyć jedynie bębnowy magazynek od automatu PPSz, którym uderzył milicjanta w twarz. To oszołomiło Woszczynę. Wtedy Pakos zabrał mu "pepeszę", kazał uciekać, a następnie go zastrzelił. „Wrzos” wrócił w pobliże swojego domu i widział jak milicjanci odjeżdżają na motorze. Chciał ich zastrzelić, jednak w pewnym momencie zauważył, że zatrzymali się w pobliżu idącej młodej dziewczynki Eugenii Pilipczuk, którą wsadzili do kosza motocykla i zamierzali odjechać. Nie chcąc postrzelić dziecka Pakos zrezygnował z ich likwidacji i milicjanci odjechali, zaś "Wrzos" od tego czasu zaczął się ukrywać. 

Widok z drogi na trasę, którą Woszczyna prowadził "Wrzosa". W centralnym punkcie jabłoń pod którą doszło do szarpaniny między S. Pakosem i Cz. Woszczyną

Według  publikacji:

Szer. Czesław Woszczyna, s. Mikołaja, ur. 28 II 1921 r. w Warszawie, pochodzenie robotnicze, funkcjonariusz posterunku MO w Łabuniach, członek PPR; poległ 2 XI 1947 r. w Łabuniach podczas aresztowania członka  WiN Pakosa.  


IPN Lu 08/228/2,
Księga pamięci poległych funkcjonariuszy SB MO ORMO, red. K. Chociszewski, Warszawa 1971, 
Polegli w walce o władzę ludową, oprac. R. Halaba, Warszawa 1970,
I. Caban, E. Machocki E., Za władzę ludu, Lublin 1975,
E. Panasiewicz, J. Niedźwiedź, A. Szykuła-Żygańska, B. Szykuła, Dzieje miejscowości i gminy Łabunie powiat zamojski,  Łabunie 2010,
Relacja Mieczysława Pakosa, 23 I 2018 r., w zbiorach autora,
Relacja Czesława Pilipczuka, 21 IV 2018 r., w zbiorach autora.


     W zabudowaniach  Stanisława Pakosa bardzo często przeprowadzano rewizje. Do jednej z nich doszło 26 X 1951 r.
Tego  dnia ok. godz. 12.00 pięciu żołnierzy z 3 Brygady KBW pod dowództwem strz. Mariana Romaniuka oraz dwóch funkcjonariuszy PUBP Zamość miało zabezpieczyć w Majdanie Ruszewskim dostawy zboża i ziemniaków oraz ochraniać „aktyw” PPR. Po przybyciu do Kol. Łabunie o godz. 13.00 funkcjonariusze UB poszli do zabudowań Stanisława Pakosa „Wrzosa”. Po przeprowadzeniu rewizji pomieszczeń gospodarczych chcieli wejść do domu, który był jednak zamknięty. W czasie sprawdzeniu przez okna wnętrza domu mieszkalnego zauważono, że dwa okna są zasłonięte kocami. To wzbudziło podejrzenie, że ktoś przebywa w tym budynku. KBW otoczyło dom mieszkalny, zaś Romaniuk i jeden z funkcjonariuszy UB postanowili wejść na strych domu. Romaniuk wchodził po deskach przybitych do narożnika domu. Jak się okazało na strychu ukrywał się „Wrzos”. Partyzant przez okno zauważył wojsko i usłyszał, że żołnierze próbują podważyć drzwi wejściowe, chcąc dostać się do środka. Wbiegł na strych, aby się ukryć. Tam zauważył żołnierza, który wydzierał słomę ze strzechy. Pakos ostrzelał go serią z automatu. Romaniuk został ranny w prawą pierś i spadł z budynku. Po strzałach KBW wycofało się za zabudowania. Romaniuk został odciągnięty w pobliże sąsiedniego budynku. „Wrzos”, nie widząc żadnych żołnierzy koło domu, wyskoczył przez otwór wyrwany w strzesze i ostrzeliwując się zaczął uciekać w stronę lasu. Gdy odbiegł ok. 150 m. żołnierze zaczęli strzelać i gonić go. Udało mu się zbiec do lasu pomimo prowadzonego za nim ostrzału i odniesionego zranienia w bark. Funkcjonariusze zabrali od jednego z gospodarzy wóz konny i udali się do Łabuń. O zdarzeniu powiadomiono MO w Łabuniach i naczelnika III Wydziału WUBP Lublin mjr. Wołkowa. Zorganizowano pościg, w sile plutonu z 2 plutonu 10 kompanii KBW pod dowództwem ppor. Kokosza oraz 4 i 5 kompanii 3 Brygady KBW pod dowództwem kpt. Borkowskiego, zaś pozostali przystąpili do rewizji zabudowań. Przy pomocy psa służbowego uzyskano ślad „Wrzosa”, który poprowadził do Majdanu Ruszowskiego i tam się urwał.
Po przeciwnej stronie drogi, naprzeciwko budynku Pakosów znajdowała się posesja pp. Byczków (obecnie Łabunie ul. Armii Krajowej 12). Po tej samej stronie, w odległości ok. 150 metrów od posesji Byczków, w kierunku Łabuń była posesja pp. Pilipczuk (obecnie Łabunie ul. Armii Krajowej 9). Z tyłu posesji pp. Byczków znajdowała się posesja p. Faranszkiewicza (obecnie niestniejąca). Po prawej stronie zabudowań Byczków znajdowało się pole kartofli, zaś w głębi za nim duże wgłębienie terenu tzw. debra, a za nim w odległości ok. 200 metrów zaczynał się las łabuński tzw. Buczyna.
Relacje świadków przedstawiają dodatkowe szczegóły w zakresie tego zdarzenia. Grupa KBW i UB po przyjściu do zabudowań Pakosa ustaliła, że dom jest zamknięty. Już odchodzili, gdy zauważyli, że w oknie poruszyła się zasłona. Wówczas wrócili i postanowili przeszukać dom. Rozstawili się przy domu. Jeden z UB-eków stanął na wprost domu, w polu kartofli przy posesji pp. Byczków. Żołnierz próbował wdrapać się na strych domu Pakosów. Wchodził na niego od strony sadu po jakichś oderwanych kawałkach drewna. Wówczas z wnętrza domu rozległa się seria wystrzałów, która go raniła i spadł na ziemię. Gdy rozległy się strzały UB-ek stojący na polu rzucił się na ziemię pomiędzy kartoflane łęciny. Z domu, od strony przybudówki gospodarczej, wyskoczył „Wrzos”. Przeszedł przez drogę i kierował się przez pole kartofli w kierunku lasu. Leżący funkcjonariusz UB w ogóle nie zareagował, gdy partyzant przechodził obok niego. Według świadków Pakos nie uciekał lecz oddalał się idąc szybkim krokiem, co jakiś czas oglądając się w kierunku swojego domu. Po zdarzeniu z lizjery lasu przez chwilę obserwował co się dzieje w jego zabudowaniach, a później odszedł kierując się w kierunku Łabuń.  Rannego żołnierza odciągnięto do zabudowań Suchary. Następnie funkcjonariusze KBW i UB przybyli do Pilipczuków. Tam załadowali się na wóz konny i pojechali do Łabuń. Po lewej stronie budynku były ślady krwi. Po pewnym czasie na miejsce przybyła samochodami duża ilość wojska, która penetrowała teren przeprowadzając rewizję i poszukując Pakosa. Rzucano granaty, które spowodowały zapalenie domu. Pożar jednak ugaszono.        
Fragment meldunku KBW

Według dokumentów UB tego dnia przeprowadzono w domu „Wrzosa” rewizję, a przed jej wykonaniem dom został obrzucony granatami. Nadto w trakcie działań poszukiwawczych „Wrzosa” przeszukano kilka „melin”, które wskazał informator „Zegar”, jednak rewizje zakończyły się wynikiem negatywnym. Podczas przeszukania znaleziono różne dokumenty „Wrzosa” m.in. dokumenty dotyczące próby likwidacji próby Tadeusza Serafina, likwidacji, przy Domu Ludowym w Łabuńkach, komendantów SP w Łabuniach Jana Ćwika i Jana Kostrubały; likwidacji Jana Krosmana; oraz opis potyczki z MO i zatrzymania Mieczysława Szewczuka „Włocha”. W dokumentach „Wrzos” nie podawał nazwisk partyzantów lecz operował ich pseudonimami: „Turek”, „Włoch” i „Francuz”.  "Francuz" to Paweł Kalinowski zaś "Turek" to Hipolit Duda.
Szkic potyczki S. Pakosa z KBW-UB 26 X 1951 r. Kolor czerwony - działania KBW-UB. Kolor niebieski - droga ucieczki S. Pakosa. Wg szkicu: 1.  po prawej stronie widoczne zabudowania pp. Sucharów i pp. Łatów; 2. Pakos uciekając przeszedł przez zabudowania pp. Byczków



Legenda do szkicu:
1 -  budynek mieszkalny Pakosów
2. - zabudowania pp. Byczków
3. - pole kartoflane
4.  - droga ucieczki "Wrzosa"
5.  - ślady krwi
czerwona kropka - ranny strz. Romaniuk
niebieska kropka - oficer UB.

PN Lu 08/228
IPN BU 679/1092,
IPN BU 679/1092,
IPN BU 679/1080, 
IPN Lu 016/505,
Relacja Romana Byczka, 21 IV 2018 r., w zbiorach autora,
Relacja Mieczysława Pakosa, 21 IV 2018 r., w zbiorach autora,
Relacja Czesława Pilipczuka, 21 IV 2018 r., w zbiorach autora,
Zdjęcie budynku mieszkalnego Stanisława Pakosa w Kol. Łabunie autorstwa B. Szyprowskiego,
Zdjęcie S. Pakosa i M. Łaty udostępnione przez B. Szykułę, kopia w zbiorach autora.  

                                                                                             Bartłomiej Szyprowski






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz